No no widzę, że umiejętność posługiwania się opcjami dostępnymi na różnych portalach jest całkiem podobna wśród klonów i trolli internetowych jest sporo... za mała. Głupiego zdjęcia z naszegomiasta nie można podać jako link, tylko trzeba zapisywać na dysku i wstawiać na imageshacka. Jakby to było zdjęcie danego klona/trolla. A teraz nawet zdjęcie "pu pu" musi skrócone z takiego adresu, że biedna Opera ma zakaz dostępu. pafetic
Nooo widzę, że ktoś mi pokazał golącą się babkę. W sumie wyjdę na goło(tiaa)słownego, ale trochę mi ono nie pasuje :D Nie dość, że na imageshacku, to jeszcze nazwa jakaś taka dziwna. Jakby była z forum, to raczej anglojęzycznego, tyle że każdy angol by napisał odwrotnie, bo to angielski a nie polski. Po za tym... ten napis na ścianie? wtf? Jakieś polerowanie podłóg? O co tu biega? Skąd pan to zdjęcie wytrzasnął? Jakiś dom dla bezdomnych? Bo raczej ta babka nie ma żadnego widza, więc to ma tyle wspólnego z pokazem, co humanista z programowaniem obrabiarki...
Eeeee... szczena mi opadła jak to czytałem... O czym pan do mnie w ogóle mówi/pisze? tej trzeciej osoby nawet nie znam. To jakaś fanboyka intela albo nvidii? Bo reszta to jakieś "gfiasdki" polskiej żal-tivi.
Troll trollowi odpowiedział :D Dobre sobie...
Hmmm forum internetowe? Mówisz o czymś takim jak skyscrapercity albo elektrodzie? No fakt, tylko tam nie piszą trolle, tylko zazwyczaj poważni ludzie. Zapewne netykieta na tym portaliku króla mediów piotrkowskich nie obowiązuje. W końcu w dziczy obowiązuje prawo dżungli.
Do pana i władcy trolli. No niech pan w końcu wyjdzie z tej piaskownicy i napisze ze swojego głównego konta. W końcu tutaj pan ma główne, to na gazecie co jakiś czas się panu zmieniało "ja". Aaaa czy dostanę angaż do tych pańskich piątkowych wypocin na w/w portalu? W końcu tak już mi pan wrzuca z tych trollowskich kont, że chyba zasłużyłem na publiczne biczowanko :D hahahahah Co? Nie dla psa kiełbasa? Trudno, pańska opinia ma dla mnie taaaakie znaczenie, jak "taaaaka ryba" :D
No i czekam na jakiś komentarz do tej słitaśnej fociuni pani co się myje w domu dla bezdomnych... Zastanowię się wtedy czy muszę się przyznać do błędu :P
@m_acie_k
Za to pan szanowny za dużo czasu przed komputerem spędza (ta wyzierająca z każdego postu wiedza na temat producentów sprzętu, podzespołów, rodzajów monitorów, sposobu działania przeglądarek!).
I język taki trochę nieczytelny, "młodzieżowy"...
Widzisz, reszcie brakuje stajla by być joł :P
Sfrustrowany młody człowieku, chyba ktoś mocno nacisnął ci na odcisk albo nie docenił twojej erudycji i pomysłowości, dlatego tak pyskówki uprawiasz. A może lepiej dołączyć do artystycznego grona i tam się wykazać, wyżyć? Bardzo się starasz, żeby zaimponować, pokazać, jaki to bywalec jesteś, ale im bardziej się starasz, tym bardziej to robi się żałosne.
Kiepskie widowisko!
Pyskówki w niezrozumiałym języku i z niezrozumiałych przyczyn... hmmmm ciekawe, przecież to norma na tym portalu. Wystarczy przypomnieć te batalie zwolenników i przeciwników teorii o śmierci Przemka z Wronikowa (tak się nazywał ten chłopak co zginął po imprezie w Protektorze?) albo jak jakiś facet zabił... tą jakąś Natalię czy Klaudię. Co się tu wtedy działo? Piekło na ziemi normalnie.
Czemu ja urządziłem tą burzę w szklance wody? A dlatego, że non-stop albo pretensje, że miasto emerytów i brak jakichkolwiek imprez albo tak jak tutaj, że przeznaczenie kwoty której nadal nie poznałem, jest wyrzucaniem pieniędzy w błoto.
Czemu Focus dla niektórych jest super atrakcją a dla innych kolejnym zwykłym sklepem, tyle że większym? Bo nie każdy kocha takie hurtownie detalistów - bazar ptaka w wersji luksusowej.
Czemu zwyczajnie nie zaakceptujecie państwo, że ktoś może chce oglądać taki rodzaj sztuki, bardzo niecodziennej i nieklasycznej. Czy każdy musi kochać Chopina, Matejkę sztukę sakralną? Jakoś większość ludności jak słyszy "majteczki w kropeczki" na jakiejkolwiek imprezie to skacze jakby co najmniej grzybki halucynki spożyli. Lekkie zakłamanie i brak konsekwencji? Jasne można udawać wykształciucha i słuchać sieczki z radia na Z albo na R (cytując niedawną rozmowę pana Marcina), tylko niech się nie udaje wielkeigo zażenowania Interakcjami. Bo samemu się odstawia niezłego "performensa".
Mogą państwo nadal mnie zarzucać tym spamem jaki to jestem zakłamany, zakompleksiony czy jeszcze co. Tylko kto tutaj jest pozerem i figurantem? Albo się toleruje odmienność poglądów innych osób albo wyraża opinię w sposób nie urągający normom społecznym - ale nie tym obecnym, serwowanym przez te "zaje*** gfiasdeczki" z tivi (cytat z przymusowego słuchania tej błazenady).
Czy pan i władca klonów wyjechał zagranicę? Chyba, że już zupełnie utonął wśród masy swoich alter-ego...
Cytat:
"This is not my war
This is not my fight
This is something more" (Slipknot, Three Nil, 2004)
W kwestii mojego związku z samymi Interakcjami - brak takiego związku czyli.
m-acie-k Rozpoznanie: ADHD
Diagnoza późno postawiona, rokowanie niepewne
Miło widzieć zmianę języka debaty (oprócz tych gwiazdeczek)! Dziękuję. A teraz replika:
Jak najbardziej, akceptuję - ktoś może chcieć oglądać taki rodzaj "działania" (Szanowny Komentator wybaczy moje subiektywne zdanie - sztuką tego nie nazwę.).
Oczywiście nie! Można kochać Hendrixa, SBB, Niemena, Gajdę, Van Gogha, Sasnala, Beksińskiego, Formana, Cage'a, Wajdę - kogokolwiek! I nikt (jak myślę) dla takiego uwielbienia pretensji nie ma!
Nie! Toż to gusta owej ludności - tak, jak Twoje.
Co ma słuchanie radia X do krytykowania Interakcji? Oglądanie telewizji Y również wyłącza z debaty? A czytanie gazety Z? To bez sensu, Drogi Komentatorze.
Toleruję odmienność poglądów innych osób. Wyrażam swoje zgodnie, jak myślę, z owymi normami społecznymi. Co ma do tego "tivi"?
A teraz do rzeczy:
Chcę posłuchać Chopina? Chcę obejrzeć Matejkę? Idę do filharmonii, muzeum, czy też innego przybytku. Tam udaję się do kasy i płacę za bilet (czym wspomagam sam przybytek i kulturę). Oglądam/słucham, podziwiam, zachwycam się.
A Interakcje? Miasto (ponoć na skali bankructwa) dotuje imprezę, która zachwyca wąską grupę odbiorców, powoduje poważne kontrowersje społeczne i antagonizmy. Odbiorcy owego "działania" nie nabywają biletów wstępu.
Proszę, wskaż mi Drogi Komentatorze inną miejską imprezę dotowaną w tym stopniu, wzbudzającą równie duże kontrowersje... Chopin, Matejko to artyści, których dzieła są szczególnym dobrem kultury narodowej i zasługują na nadzwyczajną ochronę i promocję. A Interakcje? ...
Oprócz tej oficjalnej encyklopedycznej każdy z nas ma swoją własną definicję sztuki. Ale nie każdy musi znać dzieje
sztuki począwszy od prehistorii po wiek XXI. A ci, co znają i również ci, co nieszczególnie są nią zainteresowani nie
muszą uwielbiać wszystkiego, co akurat podane na tacy. Są gusta i guściki. To sprawa wyboru, wrażliwości
osobniczej, wrażliwości kształtowanej przez środowisko. Wiedza pomaga zrozumieć, zinterpretować, ale w pierwszym
momencie odbieramy sztukę emocjonalnie.
Wydaje się, że wszystko już było w sztuce. I powstaje pytanie :co by tu zrobić, żeby było oryginalnie, inaczej? Najlepiej
zbulwersować, mocno potrząsnąć widzem. W sztuce, zwłaszcza tej XX i XXI liczy się pomysł. Spośród tysięcy
pomysłów tylko nieznaczna część na stale wpisała się w kanon sztuki. Jednak i to, co było olśnieniem 50 lat temu, już
teraz nie wzbudza silnych emocji. Malarstwo coraz mocniej jest wypierane przez fotografię, performance, happening
(początków należałoby szukać w malarstwie abstrakcyjnego ekspresjonizmu),instalacje.
Jednak nadal mamy prawo wybierać. Artyści dokonują wyborów i my - widzowie również. Chcemy - to oglądamy,
poznajemy. W każdym stuleciu natrafimy na długa listę znakomitych artystów. Płacimy za wejście do muzeum,
kupujemy albumy, wybieramy wernisaże, które nas interesują. Nikt nam nie zabroni też bywać na pokazach
performerów, podziwiać instalacje, brać udział w kolorowych happeningach.
Na artystów tworzących performance zwykło się patrzeć podejrzliwie: "co te darmozjady znowu wymyślą, żeby
zaszokować? " Rzeczywiście, szokują - bawią się własnym ciałem, prowokują depczą świętości. Sądzą, że ich
działanie obnaża nasze ludzkie przywary, zatrzyma uwagę na tym, co pomijane, a istotne. Inscenizują absurdalne
sytuacje i testują zachowania. Podniosą wszystko do rangi sztuki, myślą, że odkryją na nowo.
Ich przekaz może być czytelny, może być podszyty humorem. Może wydawać się nieczytelny albo zbyt czytelny, żeby
nie powiedzieć - nachalny. Może też niewiele wnosić, bo kopiuje inne pomysły. Tego typu akcje są na całym świecie i
wzbudzają szereg kontrowersji. Mówiąc tyle o zgorszeniu, robimy tylko reklamę, wszak niektórzy chętnie tym
zgorszeniom się poddają (do kina też publika ciągnie na pikantniejsze, nafaszerowane golizną lub lżejsze filmy). A przy okazji - epatowanie golizną dla samego epatowania to najtańszy chwyt. Czasem
forma przekazu musi być taka a nie inna, musi być bardziej dosadna, cielesna, wszak ciało to nasze opakowanie,
materia, ale często jest to zwyczajne, pospolite już, naginanie, bo wg niektórych "artystów" bez ekskrementów i golizny
działanie performera jest skazane na nudę, nieobycie we współczesnej sztuce, nienadążanie za ówczesnymi trendami i
pachnie zaściankiem:” wstyd! Prowincja! Przecież sztuka nie zna granic!” Wydawanie niepochlebnych opinii na temat
piotrkowskich Interakcji, wg niektórych, od razu czyni z głoszącego nieuka, ciemnego wieśniaka.
A może po prostu, kiedy już nie ma pomysłu, katuje się własne ciało w coraz bardziej wynaturzony sposób?
Czy to nie jest zbyt tani pokarm rzucony na pocieszenie, za który słono płaci zwykły podatnik - mieszkaniec
zadłużonego grodu? Światowa ranga, nowoczesne myślenie, europejskie klimaty... - a może to tylko fasada, za którą
niewiele treści? Interes dla wybranych.
I o to tylko chodzi, otóż to, ale do ciemniaków ery Faktu nie dotrzesz z prostym przekazem, a cwaniakom żerującym na pieniądzach innych tak łatwo kasy nie wydrzesz.
Odbiorco sztuki! Chcesz się dostać na widownię? Zapłać, a nie szukaj jeleni, którzy ci bilet kupią!
Obrońcy tej "sztuki"! Idźcie sobie do "Heliosa" albo do MOK-u, kiedy "Jaracz" przyjedzie ze spektaklem i spróbujcie wejść na krzywy ryj!
Konsumencie "dzieł" artystycznych!
Chcesz strawy duchowej? Pragniesz się wewnętrznie posilić?
Wyciągaj portfel i bul!
Spróbuj wejść do restauracji, nażreć się i nie zapłacić! Już oni Ci wytłumaczą, jak się rachunki płaci!
A jeżeli nie masz kasy, siedź na czterech literach albo przespaceruj się do parku, bo od lipca władze miasta bilety wprowadzają na parkowe alejki.
Po prostu trzeba performować :) Z tego co pamiętam tradycją jest wspólne śniadanie z włodarzami miasta. Kiedyś na trawce, później w autobusie, a ostatnio to chyba nawet w rynku z cateringiem od "Dunina".
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!