Problem polega między innymi na tym, że szanownym urzędnikom wydaje się, że zjedli wszystkie rozumy świata, a ciemny lud można mamić nielogicznymi odpowiedziami i prymitywną propagandą. Więc wskazuję, że nie jesteśmy i nie będziemy niemyślącymi i niewidzącymi chłopami pańszczyźnianymi czapkującymi jaśnie państwu, a tym bardziej, że byliśmy za zmianą, głosowaliśmy za zmianą, a teraz próbuje się z nas robić baranów. Wyborcy wymienili burmistrza, radnych bo chcieli zmian, mieli dość arogancji tylko wymiana burmistrza nie pociągnęła za sobą zmian na kierowniczych stanowiskach. Wręcz widać niechęć co do zmian. Mamy prawo do oceny działalności i wyrażania tego co nam się podoba i tego co nam się nie podoba. Skoro w ekipie urzędującej nic się nie zmieniło to po blisko roku (ciągłości ) powinny dotacje płynąć szerokim strumieniem. Może mniej zabaw, wycieczek, imprez, a więcej pracy na rzecz społeczeństwa bo ta praca jest za pieniądze społeczeństwa. Kryzys w kraju narasta, wpływy maleją i będą maleć, koszty rosną, przeciętnemu Kowalskiemu jest i będzie trudniej, a nam aparat urzędniczy się rozrasta, który mieszkańcy muszą utrzymać zapewne kosztem wydatków prorozwojowych. Omamieni zostaliśmy w kampanii wyborczej wizją ,,szklanych domów" i oszczędnej gminy, a ani ,,szklanych domów" i ani oszczędnej gminy. Gmina się starzeje. Duża część młodych ucieka, liczba dzieci maleje więc czy powiększająca się liczba emerytów utrzyma te rosnące koszty utrzymania gminy ? Na koniec dodam, że większość z nas którzy poparli nową władzę zrobiła to bo nie miała wyboru, a chciała zmian. Bo tak już jest, że w przypadku braku możliwości wyboru głosujemy przeciw komuś, a nie za kimś. Dlatego trudno się dziwić tak szybkiemu spadkowi poparcia. Tak, tak więcej zabaw i wycieczek, a spadek będzie jeszcze większy.

60