http://demotywatory.pl/4520129/Przerazona-malpka-patrzy-na-swojego-tresera-z-chinskiego-cyrku
Też popieram, popieram, jeszcze raz popieram. Natychmiast zabronić występów zwierząt w cyrkach, natychmiast zabronić więzienia zwierząt w schroniskach i ogrodach zoologicznych, dla zgarniania niezłej kasy.
a zwierzęta hodowlane, trzoda chlewna, bydło, drób itp to można trzymać w brudzie i zjadać ??? uważam że zwierzęta są po to aby służyć ludziom , bo tak jest świat skonstruowany że jednostki silniejsze podporządkowują jednostki słabsze
żal mi was !!! ubolewacie nad zwierzątkami a jak wasze dzieci są tresowane w szkołach i przez Was samych to dobrze ? "stój prosto" " mów dziękuję" "ukłoń się Panu" " poukładaj ubrania" "powiedz wierszyk" "Janek gra w piłkę lepiej , musisz więcej ćwiczyc"
Całym sercem popieram takie podejście, jakie reprezentuje pan Biedroń. I nie zgodzę się z opinią biura prasowego Piotrkowa, jakoby ocena tego, co dzieje się zwierzętom w cyrku, to prywatna sprawa każdego z mieszkańców. Zwierzęta w cyrku to średniowiecze i byłoby super, gdyby nasze miasto zaraz za Słupskiem wykazało się światłą postawą w tym temacie!
Jak patrzę na sejm, to zadaję sobie dokładnie identyczne pytanie. I też jest okrągły! ;)
Odnośnie bicia w cyrku to mi się taki kawał przypomniał:
Podczas przedstawienia cyrkowego spiker zapowiedział nowy numer. Na arenę wyszedł wysoki przypakowany facet - pod jedną pachą niósł długą drewnianą ławę, pod drugą sporych rozmiarów krokodyla. Ustawił ławę na środku areny, na ławie ułożył krokodyla, po czym rozpiął rozporek i wyciągnął interes. Zwinął dłoń w pięść i jeb krokodyla w łeb! Krokodyl rozwarł paszczę na całą szerokość. Wtedy facet wetknął mu w paszczę interes i znowu jeb go pięścią w łeb. Paszcza się zamknęła, ale tuż przed sterczącym interesem, który nawet nie został draśnięty. I znów powtórka: jeb w łeb, paszcza się otwiera, facet podsuwa interes, jeb w łeb, paszcza się zamyka - a interes znów nie draśnięty!
- A może ktoś z państwa odważy się spróbować? - zwrócił się facet do publiczności. - Naprawdę nie ma się czego obawiać, to jak państwo widzieli, zupełnie bezpieczne...
Faceci na trybunach oczy pospuszczali, cisza jak makiem zasiał. Nagle gdzieś z ostatniego rzędu dobiega piskliwy głosik:
- Ja! Ja spróbuję!
Wszyscy patrzą z ciekawości, cóż za śmiałek się znalazł, a tu wychodzi na arenę drobna blondynka.
Facet patrzy zdziwiony, a blondynka podchodzi do niego i mówi:
- Ja mogę spróbować, tylko bardzo proszę, niech mnie pan tak mocno po głowie nie bije...
Cyrk jest smieszny-nie dla zwierzat!Ja zawsze najbardziej ubolewalam jak slonie "dostawaly" paralizatorem.To widoczne bylo na nie jednym przedstawieniu! A poza tym uwazam,ze ceny biletow sa koszmarnie drogie i to jest dopiero cyrk!
Gdzie te czasy,ze cyrk przyjezdzal na kilka dni i bylo dziennie kilka przedstawien a pod namiotem pelno ludzi!!!
Całe te rządy to jeden wielki cyrk, a wy jak te zwierzęta batem jesteście smagani gąszczem nie ludzkich przepisów. To jest dopiero nie w porządku. Wasz bat to praca do 67 lat i oczekiwanie latami (w przeciwieństwie do tych zwierzat) na wizytę u specjalisty. Oj dziwni są ludzie.
A czy ktoś pytał zwierzęta cyrkowe o zdanie? Zwierzęta cierpią i mają dużo ran od zadawanych razów podczas tresury. Konie, psy, gołębie to rozumiem. Ale zmuszać do sztuczek cyrkowych lwy, tygrysy i inne groźne zwierzęta?
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!