Auto...dachowało przecież.
Drugie zdjęcie adekwatne do jakości treści :)
W 100%.
Dajcie spokój. Ważne, że kierowcy nic się nie stao.
Swoją drogą mogliby miasto bardziej odśnieżyć. Wczoraj szedłem do heliosa na avendżersów i tak się rozpędziłem Zalesicką, że wpadłem w poślizg i dahowałem na bliźniaczych rądach. Na drugim rądzie pojechałem pod prond i chcąc uniknąć zderzenia z idącym człowiekiem z psem i kotem oraz rybkami wbiegłem na krawenrznik i mnie podbiło i koło krakusa wylądowałem na dahu.
Mistrz kierownicy..., jak jest zaśnieżone, to się nie pędzi i tyle w temacie. Wczoraj też jakiś rajdowiec ok. 21.30 tak się rozpędził na Partyzantów i nie umiał hamować silnikiem, tylko depnął w pedał, że o mało nie wjechał w mój samochód na Mickiewicza. Dobrze, że mąż przytomnie trochę odbił, a tamtemu udało się skręcić, ale zatrzymał się z 5 centymetrów od naszych drzwi. Bezcenna była reakcja pasażerki tamtego samochodu. Wysiadła ma środku skrzyżowania, wkur... na gościa :)
hm..... hhhmm...
im gorsze warunki na drodze tym wolniej trzeba jechac a nawet i zatrzymać się.. a co jakby wrzucic na wsteczny??
Mistrz prostej. Trzeźwy był? Auto napęd na 4 koła i dachowanie - amator za kółkiem
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!