Wolontariusze mają przyjść pomagać w środowisku z wirusem, potem mają zanieść go do domu i zarazić swoich domowników ( w tym seniorów, dziadka i babcię).
Do Aniołka - szkoły nie są zamknięte, klasy 1-3 uczą się i zarażają nauczycieli, dopiero od poniedziałku mają przejść na naukę zdalną z polecenia ministerstwa.
Pracownicy DPS poszli sobie na L4 i teraz wolontariusze mają za nich wykonywać pracę,co za problem zatrudnić kolejnych ludzi skoro takie braki kadrowe,nawet na umowę zlecenie skoro na już potrzebna jest pomoc,ale nie lepiej wykorzystywać dobro wolontariuszy którzy sami pracują,którzy po swojej pracy musza ze swoimi dziećmi siedzieć przy lekcjach bo nauczycielom też się nie chce nauczać i pozamykali sobie szkoły. Może osoby z Urzędu Miasta by się ruszyli z domu z pomocą tym seniorom z DPS,wielu z tych pacjentów to rodzice bądź dziadkowie tych urzędników lub lekarzy którzy w szpitalu leczyć nie mogą,ale prywatnie to już mogą przyjmować...śmiech na sali
Na kilkadziesiąt zatrudnionych pracowników tylko 9 zgodziło się pracować to jest masakra.
Osoby, które opiekują się mieszkańcami tego DPS-u: opiekuni medyczni i pokojowe są BOHARERAMI!!
Wielki ukłon dla nich!!
Wiele osób twierdzi, że wirus nie istnieje, że to ściema ! Ich powinni brać przymusowo do pomocy.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!