1OO % chodzących na korepetycję ? nie popadajmy w paranoję. Fakt, początki są trudne, warto iść na korki i podrasować matmę, żeby nadąrzać za tokiem rozumowania p.Kwiatkowskiego... ale generalnie, tendencja jaką zauważyłam jest taka, ze ... na korki chodzi nieznaczna część klasy, z czego pół która faktycznie ma problemy z jakimś przedmiotem i druga, której rodzice mają kasę, więc mogą sobie pozwolić np. na to żeby dziecko rozwijało się po za szkołą z języka obcego. co w tym złego ?
a nasi olimpijczycy, laureaci konkursów- zwłaszcza z matmy- to tylko zasługa ich możliwości, a także odpowiedniego szlifowania talentu przez Kwiatkowskiego.
A co to znaczy jeden OO? Coś z toaletą?
Są korepetycje, żeby "doskoczyć" do poprzeczki - i takie, żeby nad nią przejść z jak największym zapasem. Świetne wyniki mówią same za siebie: brawo, chłopaki i dziewczyny z Chrobrego! Brawo, Panie Profesorze!
do Piotrkowianin;> gratuluję wyobraźni- myślę, że większość ludzi nie wpadłaby na to, by skojarzyć to z toaletą, a raczej z liczbą sto, o którą mi chodziło. Niestety moja klawiatura pozostawia wiele do życzenia, m.in. jej defektem jest usterka uniemożliwiająca używanie klawisza z cyfrą zero.
dreptak ma rację. Z tym, że chciałabym zaznaczyć, że doskoczyć do poprzeczki wcale nie jest trudno, nie są konieczne korki, bo są tu super nauczyciele i super ludzie, którzy jeśli czują się na siłach chętnie pomagają osobom, które chcą nadrobić zaległości.
A Ctrl C i Ctrl V też nie działa? Mogłaś skopiować to zero chociażby z poprzedniego wpisu, a nie tłumaczyć się jak mały Kazio. Myśleć w Chrobrym nie nauczyli?
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!