metoda sortowania: od najstarszego do najnowszego / najnowszego do najstarszego
ZOMO ~ZOMO (Gość)28.12.2022 08:33

W Piotrkowie nie trzeba nigdzie wracać, tutaj Prl wiecznie żywy.

154


nnn. ~nnn. (Gość)28.12.2022 09:27

cyt." Chcielibyście wrócić do czasów PRL?....Wciąłem ten fragment z tytułu tej ....informacji /reklamy/ i stwierdzam ,że tytuł jest prowokujący. Bo ...jeśli ktoś /ja/ ma 60 plus to odpowiem wprost chciałbym. A to dlaczego? Po pierwsze miałbym 35 pięć lat mniej. Po drugie my emeryci /przepraszam seniorzy/ do tych "czasów" byliśmy przyzwyczajeni i radziliśmy sobie dobrze. Ci starsi jeszcze lepiej. Oczywiście nie wszyscy. Nie wiem ile autor ma lat ,ale pewnie ten okres pamięta szczątkowo względnie z innych publikacji i statystyk...Nie czytałem przyznaję ,ale pewno po tę książkę sięgnę żeby skonfrontować jej treść z tym co sam widziałem i pamiętam. Szczególnie jeśli chodzi o Piotrków ... PRL przecież to nie tak dawno ,ale przeszłość nawet tę niedaleką da się wypaczyć.

140


ex piotrkowiak ~ex piotrkowiak (Gość)28.12.2022 09:32

a gdzie ciuchcia miała zakręty?
Jeśli źródłem informacji była prasa lokalna, to niestety jest to mało wiarygodne. Prasa pisała wg wytycznych, a i tak wszystko było cenzurowane. Spróbuję zapoznać się z tą publikacją, wtedy można powiedzieć coś więcej. Pasus o zakrętach ciuchci dowodzi, że autor chyba jej nie widział, nie mówiąc o przejażdżce, Jeździłem nią za biletem, na gapę, w wagonie służbowym i na buforach, jak się dało. Ścigałem się też z ciuchcia rowerem.

92


xn. ~xn. (Gość)28.12.2022 09:49

cyt "Głównym źródłem natomiast była prasa lokalna - opowiada autor książki" Do autora. "Prasa lokalna" w okresie PRL nie do końca była wiarygodna ,gdyż co by nie powiedzieć chwaliła na szczeblu lokalnym sukcesy władzy lokalnej. Jednak w pewnym sensie można i na niej się oprzeć ,gdyż rozwój miasta taki czy inny odnotowywała. Rozmowy /wspomnienia/ z mieszkańcami którzy tamte czasy pamiętają a tych w Piotrkowie nie brakuje to podstawa. A potem porównanie z tym co pisano a rzeczywistością. Na pewno nie do końca szarą a nawet czarną jak to niektórzy "historycy" chcą nam dzisiaj wcisnąć.

80


Rambo ~Rambo (Gość)28.12.2022 10:02

Komunistów w Piotrkowie jest cała masa, przeszkadza im Orzeł w Koronie i brakuje im bliskości sowietów.

417


fajna taka książka ~fajna taka książka (Gość)28.12.2022 08:09

ile kosztuje?

50


Niepotrzebnie... ~Niepotrzebnie... (Gość)28.12.2022 13:16

... się Pan trudził z tą książką - dzięki miłościwie nam panującym udało się już wrócić do PRL - węgiel pod wydział, prąd też, a jak chcesz więcej zużyć, to płać jak kiedyś w PEWEX-ie.

132


Kukizowiec ~Kukizowiec (Gość)28.12.2022 13:35

Z oceną PRL to jest taki problem, że ludzie popadają w skrajności. Życie w PRL było ciężkie. Były lata kiedy było nieco lżej i były lata wręcz tragiczne. Ja najgorzej wspominam gomułkowską nędzę i lata 80. Pierwsze wspomnienie z PRL to kolejki i szarość, ale także taka ludzka dobroć, większe koleżeństwo niż dziś, nikt nikomu nie odmawiał pomocy. Jak jest dziś to wiadomo. Jeśli miałbym wrócić do tych czasów to tylko dlatego, że byłem młody, wielu bliskich żyło itp. Chociaż z drugiej strony dzięki światłym rządom PiS mogę poczuć się jak za dawnych młodych lat. Galopująca inflacja, prawo pisanie na kolanie, drożyzna. Wtedy można było mieć problemy gdy się powiedziało o Katyniu, dziś się Wołyń wycisza. Porównując sam Piotrków w PRL a dziś to to jest naprawdę wstyd, że w czasach komunistycznej dyktatury miasto miało jakieś perspektywy rozwoju, a dziś stacza się po równi pochyłej.
Co do pana Daniela to fajnie, że napisał taką książkę. Jeden z niewielu historyków przez duże H.

93


ha ~ha (Gość)28.12.2022 13:40

Ani słowem o knajpie "Rybka" która w latach 50 znajdowała się w Rynku Trybunalskim gdzie gościom przygrywali Romowie, o sklepie mięsnym "Końska Jatka" obok "Rybki, gdzie można było kupić pyszną kiełbasę z koniny zaprawianą czosnkiem i wielu innych sprawach. O dorożkach na Placu Czarnieckiego i ul. Zamkowej. Znam osobiście autora książki jak go spotkam to poproszę o uzupełnienie w kolejnej edycji.

51


fdsfd ~fdsfd (Gość)28.12.2022 15:36

Ja wiem, że ktoś kto się "doktoryzuje", czy "profesorzy" to musi publikować. Ale widzę sprzedaż tej pozycji książkowej na 375 egz. plus 20 do Biblioteki Narodowej - taki obowiązek wydawniczy i z 5 sztuk do Mediateki. Nakład 400 egz. i STOP. Bez dodruków.

24


Nowy komentarz
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat