Nie pojawiło się 4 tysiące? Pewnie dlatego że zmarli czekając na termin, albo leczyli się prywatnie
Uważam,że to świetny pomysł tym bardziej,że do niektórych specjalistów trzeba rejestrować się czasem z półrocznym wyprzedzeniem.znam gabinet w którym potwierdzanie wizyt pacjentów stało się rutynową czynnością pracy rejestratorki.
Chcecie krótkich kolejek to zlikwidować pośrednictwo od brania nagród i premii za nic czyli NFZ!
Super pomysł... Pomysł ludzi w kwiecie wieku, siedzących kilka godzin dziennie przed komputerem nie wypuszczajàc smartfona z rączki... A pacjenci poradni specjalistycznych to ludzie w większości starsi, którzy prawdopodobnie nie potrafią odebrać smsa , jeśli w ogóle mają telefon komórkowy...
Super pomysł...
Kolejki są przez babcie którym sie nudzi w domu i chodzą z byle czym tylko po to by se pogadać w poczekalni i lekarza.Bardzo rzadko chodze do lekarza a jak już pojde to oczywiście 90% babek,dwóch facetow i jakas mama z naprawde chorym dzieckiem.Wchodze do doktorki i ta sama mówi że z takimi idiotycznymi problemami przychodzą jak np:pani bardzo pierdze,czy to po wczorajszej fasolce czy lepiej to sprawdzic u gastrologa?Da pani skierowanie?
Nie pojawili się na wizycie bo jej nie doczekali i już w niebiosach są leczeni! A to dopiero odkrycie na miarę odkrycia Ameryki przez Kolumba? Pracownicy łódzkiego NFZ zmniejszą kolejki do lekarzy specjalistów wysyłając SMSy? W zaświaty!!! Ilu trzeba będzie dodatkowa nierobów w NFZ zatrudnić? Debilki kochane rządzące w NFZ już od kilkunastu lat do pacjentów dzwonią z rejestracji przychodni specjalistycznych przypominając o wizycie. Przepraszam bardzo za debilki ale jak można nazwać kogoś kto grzeje stołek w NFZ i nie ma zielonego pojęcia o tym co się dzieje w publicznej służbie zdrowia. No chyba że jest to kolejne przykazanie z dekalogu Jarosława Mądrego. Pierwsze nie tak dawno poznaliśmy: Za spowolnienie gospodarcze odpowiadają przedsiębiorcy. Nie chcą podejmować rożnego rodzaju zyskownych przedsięwzięć, bo uważają że lepiej zaczekać jak wrócą dawne czasy. Genialne znaczy się za długie kolejki do lekarzy specjalistów odpowiadają chorzy bo nie chce im się pracować dla dobra kraju tylko wolą udać chorych i czekać na dawne czasy. Więcej na http://sklave.manifo.com/
No to się wyjaśniło: pacjenci są sami sobie winni! ;)
Serio poświęciliby ten czas innym pacjentom? Rozumiem, że wszystkim oczekującym w wielomiesięcznej (/-letniej) kolejce wysłaliby SMS o treści: "Szanowny/-a Panie/-i! W związku z rezygnacją z oczekiwania w kolejce przez jednego z pacjentów, termin Pana/-i wizyty ulega przesunięciu o pół godziny wstecz."?! Akurat...
Czyli wszystko jasne - nie przesunie się czas oczekiwania dla wszystkich w kolejce, tylko najwyżej wejdzie ktoś "bez kolejki", np. jakiś biskup, czy ktoś z jego rodziny.
Zaś oczekiwanie w wielomiesięcznej czy wieloletniej kolejce jest wyrazem szacunku okazanego przez NFZ pacjentowi... W końcu forsa za usługę i tak pobrana z góry, to niech sobie czeka.
Każdy może umrzeć w kolejce, albo w desperacji zapłacić za prywatną wizytę, gdzie pacjent traktowany jest jak klient, a nie jak zło konieczne. Oczywiście jaśniepaństwo z NFZ-u chciałoby jeszcze by się "wymeldował" z kolejki.
Pamiętam jeszcze czasy, kiedy człowiek szedł do lekarza, rejestrował w rejestracji, pytał w poczekalni, kto jest ostatni w kolejce, i czekał na swoją kolej, bo lekarz przyjmował tych, którzy przyszli danego dnia, a nie według grafiku na x lat do przodu. Za x lat, to dany lekarz może od dawna na cmentarzu leżeć, albo po przychodni może śladu nie być. Ale co ja tam wiem, przecież obecny system tworzony był przez lata przez śmietankę intelektualną, więc pewnie jest doskonały. Za przyzwoleniem plebsu dawanym w każdych kolejnych wyborach zresztą.
Kolejek by nie było gdy by lekarz rodzinny mógł wystawić skierowanie na rezonans czy tomografię a tak mamy błędne koło dostajesz skierowanie za parę miesięcy do specjalisty a ten daje skierowanie na rezonans i znowu 6 miesięcy czekamy jak w moim przypadku i wtedy jest juz o wiele za późno zwykle.M moim przypadku po długim czasie specjalista w Bełchatowie a drugi w Łodzi pytają wprost :,gdzie oni byli do tej pory co nic nie zrobili a teraz co ja panu poradzę stwierdza specjalista.Ja odpowiadam przecież chodzę gdzie się da żeby coś zrobili ale odbijam się o scianę piotrkowskiej służby zdrowia i tak wielu pacjentów kończy a później orzecznik ZUS mówi dlaczego pan się nie leczył i orzeka zdolność do pracy a wszyscy biegli mają odmienne zdanie.jak tak bdzie zorganizowana słuzba zdrowia w Piotrkowie to nic się nie zmieni bo w większości przypadków mogli by pomóc jak by chcieli ale co im się chce.Kiedys miałem inne zdanie o lekarzach ale po tym co pokazali w moim przypadku to w Piotrkowie do żadnego szpitala po pomoc nie ma co iść bo mogą wykończyć
Nie marudźcie, to jest dobry pomysł. Calkiem niedawno musiałam odwołać wizytę umówioną dużo wczesniej w jednej z łódzkich przychodni ale nikt nie odbierał Tel i żal mi d... ściskał, ze ktos mógł skorzystać. Potem jak widziałam kolejeczke do rejestracji to juz zrozumiałam czemu Tel nie odbierali...
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!