"Decyduje brak kultury wyniesiony z rodzinnego domu - tłumaczy Marcin Bauer, socjolog z Uniwersytetu Łódzkiego."
A co można jeszcze wynieść z domu, z którego wcześniej ojciec wszystko wyniósł by mieć na gorzałę?
Zdziczenie obyczajów i nadmiar źle pojętej demokracji robi swoje. My ciągle staramy się kogoś, czy coś tłumaczyć, a to rodzice nie mają czasu, a to szkoła źle wychowuje, a to policja zbyt pobłażliwa itd. Ale żeby dobrze wychować to trzeba przede wszystkim wymagać i egzekwować. Ale jak gdy nauczyciel boi się zwrócić uwagę uczniowi, policjant nie potrząśnie łobuzem bo to wg prawa naruszenie dóbr osobistych, a i często rodzic jest bezradny wobec dorastającego osiłka.
Nie wiem jak robią to inni, że takie zjawisko w Czechach czy Niemczech nie ma absolutnie takiej skali jak u nas (szczególnie w centrum). Kto tam choć parę razy był na pewno to potwierdzi.
Jedno jest pewne, od krajów zachodnich dzieli nas jeszcze mentalna i kulturowa przepaść i może dopiero trzecie z kolei pokolenie doczeka się normalności, właściwej kultury codziennej i ludzi wzajemnie sobie życzliwych i uśmiechniętych.
Bo jak narazie to: "Chamstwu należy przeciwstawiać się siłom i godnościom osobistom. Wężykiem Jasiu, wężykiem!..."
Co temu autorowi szanownemu ten grill tak przeszkadza, wtrąca to go w kilku akapitach. Może na zachodzie griluje się w wyznaczone dni i we własnym ogróku, ale my jesteśmy w Polsce. Autora zachęcamy zatem do wyjazdu tam gdzie nie dojdzie go zapach mięsiwa z rusztu i gdzie będzie mógł spokojnie tetryczeć w samotności (nie na zatłoczonej plaży)
Malkontentom nad zalewem sulejowskim mówimy stanowcze NIE! Za młodu jeździłem nad zalew, piłem tam wódkę jak i piwo, paliłem ogniska, a potem wrzucałem do nich kradzione ziemniaki z pola. Jak były pieniądze to była i kiełbasa. Jak się komuś nie podoba to niech pojedzie sobie do Egiptu, Turcji, Bułgarii, Rumuni... będzie taniej. Jak ktoś chce zobaczyć jak wygląda prawdziwy brud(choć nie wiem jak teraz wygląd zalew, ale byłem tam kilka miesięcy temu) to z całego serca polecam myszy w londyńskim metrze, bejów w Paryżu i wręcz genialne kible w Berlinie (typ lej na blachę wmontowaną w ścianę). A za brud wokół zalewu powinni beknąć sołtysi (czy tam inni trzymający władzę). Podam przykład Łeby... tysiące turystów = kosz co 100 metrów + 10 ludzi CODZIENNIE sprzątających plaże + dobrze działające służby oczyszczania miasta. Nikomu nie przyszło jeszcze do głowy, że ludzie bardziej śmiecą jak widzą śmieci na około? Czy to taki problem, aby te kilka gmin zatrudniło kilku ludzi raz na tydzień którzy by uprzątnęli bo tych którzy na śmiecili? Przecież to WASZE gminy zarabiają na turystach! A co do autora tekstu, przeczytałem kilka linijek i chyba mi wystarczy... weź pan się przejedź nad zalew zegrzyński jak ten panu śmierdzi.
Ten autor to dziennikarz radia strefa FM Marcin Cecotka prowadzący audycję MAGIEL.
a ty skąd się wziąłeś w Piotrkowie, już zapomniałeś?
Ale nie smrodzę sąsiadom grillem z balkonu. Kiełbacha, browar, faja, lufa - tak wygląda weekend ludzi delikatnie mówiąc mało wyrobionych kulturalnie.
słuchaj pan ja mam trójke dzieci jak jade z nimi nad zalew na caly dzien to co mam wziasc chleb i turystyczna ktora kolo czternastej zrobi sie zielona z powodu temperatury? i tym ich karmic?czy lepiej wziasc grill i im upiec kielbase ktora to pieczona moze stanowczo dluzej lezec . przemysl to!
a i na marginesie chcialbym zobaczyc Panski weekend "mocno wyrobiony kulturalnie"
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!