e tam takie otrzęsiny....za moich czasów zapałką, lub jej połową, mierzyło się na polecenie starszych roczników korytarz...albo robiło się marginesy w zeszytach (kiedyś robiło się je samemu).
A za moich czasów to chrzan świeżo tarty, nie parzony dawali i liśćmi chrzanowymi okładali. No bo jak się bawić to się bawić, dywan zgubić płot błogosławić. foto na: http://sklave.manifo.com/galeria
Otrzęsiny to będą, aż się zatrzęsie, zaraz po 16 listopada, na pasażu Rudowskiego 10!
A ślubowanie złoży nowy prezydent i niechby to była wreszcie kobieta (pani Rozpędek).
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!