Na każdym skrzyżowaniu i skwerze postawić pomnik, najlepiej zamiast jednego po trzy.
Trochę nieaktualny artykuł: http://belchatow.naszemiasto.pl/artykul/1564373,jest-decyzja-z-watykanu-papiez-patronem-miasta,id,t.html#b59d3d8b5341a765,1,3,60
byłoby niewątpliwie wielką wartością[cytat] gdyby władze miasta i inne takie mundre wzięły się za normalną robotę i rozwiązywanie prawdziwych problemów.
A realizacją hepeningów niech się zajmą po godzinach i za własną kasę.
w artykule przytoczonym przez ciebie zamieniłem watykan na moskwę a papieża na I sekretarza.i przeraziłem się.jak nie czerwona to czarna dyktatura.
Z moze byśmy się zastanowili czy Jan Paweł II chciałby aby stawiać pomniki i robić cała "afere" o sobie
A po co właściwie miastu patron (jakikolwiek!) i czy Rada Miasta nie ma ważniejszych spraw do omawiania, niż takie pierdoły?
Tu nie ma się nad czym zastanawiać, tylko wystarczy spojrzeć na fakty. Pierwsze ulice i inne obiekty nazywane imieniem Jana Pawła II pojawiły się w polskich miastach już w latach dziewięćdziesiątych. Pomniki również. Papież był wtedy jeszcze "na chodzie" (w miarę sprawny i w pełni świadomy) i dobrze o tym wiedział. Więc to uprawianie bałwochwalczego kultu mógłby sam ukrócić. Nie zrobił tego jednak.
Ogólnie przyjęte jest, że nazywanie ulic i innych obiektów czyimś imieniem ma miejsce dopiero po śmierci danego patrona. Wyjątkiem były takie historyczne postacie jak Hitler i Stalin. Za ich życia ich imieniem nazywano ulice i place w miastach. A i miasto całe nawet też - przykładem jest Carycyn, który w 1925 roku przemianowano na Stalingrad (obecnie Wołgograd). W ten sposób zagorzali wyznawcy JPII dołączyli go do tego niechlubnego grona. W sumie teraz po śmierci papieża nic nie stoi na przeszkodzie, żeby powstawały ulice, place, szkoły czy parki im. Jana Pawła II. Zdumiewa jedynie skala tego zjawiska. W Piotrkowie mamy skwer nazwany Parkiem Jana Pawła II, mamy jego pomnik, teraz będzie budowany nowy kościół, zapewne tylko dlatego, że nie ma jeszcze w regionie kościoła pod wezwaniem Jana Pawła II. Wojtyłomania trzyma się nieźle.
No tak, czwartym. Zapewne pojawią się kolejne, pytanie tylko jak później miasta będą mogły się wyróżnić, gdy w każdym będzie już pomnik, plac czy ulica Jana Pawła II i gdy co drugie miasto będzie go miało za patrona? Następnym krokiem może być już chyba tylko zmiana nazwy miasta. Pozostaje zatem czekać, kiedy w Polsce pojawi się pierwszy Wojtyłów...
A skoro Bełchatów funduje sobie TAKIEGO patrona, to ja proponuję, by Piotrków też sobie jakiegoś załatwił. Nie możemy być przecież gorsi. Moja osobista propozycja to Chuck Norris. Ani przeniesienie centrum świata do ruin "Europy", ani Trakt Wielu Kultur jakoś naszego miasta nie rozsławiły. A wyobrażacie sobie prezydenta Chojniaka reklamującego Piotrków (spot telewizyjny, billboard itp.) słowami typu: "Piotrków Trybunalski - miasto tak zajebiste, że pieczę nad nim sprawuje sam Chuck Norris!"? Lub coś w tym stylu... :))) Oczywiście Chuck jeszcze żyje, ale na pewno się zgodzi :) Nie ma co czekać, aż z półobrotu kopnie w kalendarz, bo jakieś inne miasto nas ubiegnie :)
Radni do dzieła! Niech nam jakiś tam Bełchatów nie podskakuje! :))))
Ot, co :)
Zrozumiałym dla mnie jeszcze byłoby nazwanie czegoś co dopiero powstało. Lecz nazywanie na siłę skrawka zieleni od dziesiątków lat znanego piotrkowianom jako skwer "krzywda" PARKIEM imienia J.P.II jest dla mnie nie do zaakceptowania. Do tego jeszcze dodano Pomnik Wdzięczności i Braterstwa Broni z Armią Radziecką (tzw."żaglówka" z 1967r.) przerobiony na pomnik J.P.II. Niesmaczne to.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!