No i co teraz powie ekipa Pana Pobożnego? Nadal nie da się zdobyć dofinansowania na nowe autobusy? Ja się pytam ile jeszcze będziemy aż tak zacofani w tej kwestii?
A co powie? Nic, najzwyczajniej nic.
Opuści kurtynę milczenia.
Nabierze wody w usta.
Nie puszczą nawet pary z gęby.
Ostatnie cztery lata udowodniły, gdzie władze mają komfort mieszkańców. W ... Sami wożą się służbowymi autami, a reszta niechaj się buja niczym bydło niemyte w mini-zardzewialcach. I proszę mamy to, co żeśmy chcieli - bełchatowski MZK stopniowo i regularnie rozbudowuje tabor, wprowadza innowacje, a my w Piotrkowie mamy zasuwać albo zapyziałymi, rozklekotanymi autobusami, albo łapać syfa w tym czymś urągającym wszelakim standardom, normom, regułom cywilizowanego świata!
Czyli co? Trzeci Świat wita.
Solaris palił sie nie częściej niż droższe zachodnie marki. Solaris to polska firma, zatem powinniśmy się cieszyć i wspierać, wszak kupując polskie dajemy sobie pracę. Do tego cieszą się one duża popularnością poza granicami naszego kraju, u nas wiadomo, jak przetarg to i kieszeni do wypełnienia jest wiele.
Paliły się bo taki serwis jest w MZA i pozostałych spółkach obsługujących komunikację w Warszawie. To dobre autobusy, co najmniej tak dobre jak Mercedesy nowe a o wiele tańsze.
Zgadzam się z przedmówcami - Solaris to bardzo dobra marka i na dodatek z Polski. Pożary tych autobusów miały miejsce w Warszawie, ale najczęściej to były autobusy mające ok. 10 lat, z tego co pamiętam Solaris Urbino 15 często lubił stanąć w płomieniach.
Tylko czekać aż nasze klekoty zaczną się palić, gdzie niektóre już niedługo osiągną 21 lat!
Zapraszam Pana Prezydenta do przejażdżki taki autobusem, np. z os. Słowackiego na Rolniczą, haha.
A od czego mamy prezydenta, niech załatwia. Oglądałam niedawno Piotrkowskie Informacje, jedna pani zachwycała się wybranym prezydentem i stwierdziła, że Piotrków dzięki niemu rowija się fantastycznie. Widać to właśnie po autobusach i minibusach. Problemu komunikacji w P-kowie "nie ma" dlatego można sobie pozwolić na tanie parkomaty.
Wiek autobusu nie ma prawie żadnego związku z tym czy on się palił czy nie. Komora silnikowa i klapa od niej były oblane olejem, wiązanie elementów domowymi sposobami na wszelkiego typu sznurki, złączki itp. niezgodnie z zaleceniami serwisu. No i styl jazdy warszawskich kierowców autobusów :-) w przegubowcu drzwi się nie domykają taki obładowany a tutaj w podłogę gazem i tak non stop cały dzień przy +35 stopniach na zewnątrz. To się chyba mógł zagrzać ;-). Dodatkowo prawie zawsze przyczyną było zwarcie instalacji elektrycznej, odsłonięte druty pozostawiali w styku z różnymi smarami (niechlujstwo) to się nie ma co dziwić, że płonęły. Dodać należy, że samo rozprzestrzenianie się pożaru odbywało się w zwolnionym tempie, wszyscy spokojnie wychodzili po zauważeniu dymu i jeszcze przez kwadrans nie było ognia widać. Jak straż przebiła się przez korki i stał cały w ogniu co ładnie w TV na newsach wygląda to mijało już ponad 60 minut a nawet lepiej.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!