Coś mi się wydaje ,że okres zimowy dla polskiej kolei nie jest dobry na robienie takich eksprymentów. Jeżeli latem sie spóźniają...Tylko ciekawe czy te zwroty nie będą obwarowane jakimiś kruczkami prawnymi. Bo w tej notce już widać ,że trzeba to trzeba tamto. A to się będzie jeszcze mnożyć. Inaczej polskie/jeszcze/ koleje poszyłby z torbami. Spóźnienia są przecież notoryczne.
Wydaję mi się większość pociągów będzie się spóźniać ok 40min...
Przypomina mi się sytuacja z początku tego roku kiedy to był ten "krach" na torach i trakcje pozamarzały. Sam czekałem po kilka godzin na kilku dworcach żeby dostać się do jednego miasta.
Najbardziej rozśmieszyła mnie sytuacja kiedy w Łodzi powiedzieli, że będą zwracać za bilety jeżeli opóźnienie przekroczyło X godzin. Przyjechała około 11 dziewczyna z Poznania, która miała dotrzeć na ten dworzec dzień wcześniej około 22 (planowo). Pani, która przyjmowała te reklamacje odrzuciła ją, ponieważ>> i tutaj najlepsze " Bilet był ważny do wczoraj i to wczoraj powinna pani złożyć tą reklamacje"... Tylko jak miała to zrobić skoro pociąg dojechał następnego dnia o 11 ^^? Nic nie dały tłumaczenia, że przecież dopiero dzisiaj dojechał ten pociąg :)
Jak to usłyszałem to stwierdziłem, że już te 30 parę zł sobie daruje i nie będę się denerwował składając tą reklamacje...
Oto pokrętna logika PKP. Co mnie obchodzi, czy spóźnię się godzinę czy 15 minut jeśli mam na dworcu przesiadkę a pociąg, do którego miałem się przesiąść już odjechał.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!