Na 1 października będę robił kotlety schabowe. Zrazy wołowe też są niczego sobie. Jakie macie ulubione potrawy mięsne?
Nam polędwica oraz schab,
nie smakuje tak jak szczaw!
Ale to już było!!!!
Taki jest łańcuch pokarmowy że zwierzęta zjadają się nawzajem. Białka zwierzęce zawierają wszystkie niezbędne aminokwasy w przeciwieństwie do białka roślinnego. Co do hodowli i uboju to można zorganizować to w humanitarny sposób, potrzeba do tego odrobinę dobrej woli.
Białko roślinne zawiera wszystko co potrzeba, tylko po zmianie diety trzeba poznać bogactwo tych potraw. I oczywiście nic na siłę, co kto lubi.
Nigdy nie przekonają mnie do tej niezdrowej wegańskiej diety. Dlaczego nie weganizm -
Brawo! Podziwiam, że Wam się chcę i że macie odwagę w tym zacofanym zaścianku organizować takie akcje.
Kuchnia wegańska to piękna sprawa.. szkoda, że w mieście praktycznie niedostępna chociaż ma to i swoje plusy bo jedzenie prYgotowuję sam i wiem z jakich składników korzystam ;)
Odmieńców nie brakuje już są tacy co przekonują do jedzenia robali jak widać cywilizacja upada
Na razie zachęcają (metoda "marchewki"), a za parę lat być może będą przymuszać kijem, bo w tym kierunku to zmierza.
Za tą "dietą" nie stoi wiedza, tylko ideologia, i tu jest problem.
Dieta powinna pokrywać AKTUALNE potrzeby organizmu. Jeśli jest tu jakiś weganin, to niech mi poda przykład dziennej diety wyłącznie roślinnej zawierającej 5000 kcal i 250-300 g PEŁNOWARTOŚCIOWEGO białka. Albo nazwisko kulturysty, który na takiej diecie masę i formę zrobił. Nawiązuję konkretnie do tego:
No właśnie, pytanie: wystarczająco odżywczą - ale dla kogo? Wychudzonej panienki, a może pryszczatego rurkowca?
Jeśli ktoś ciężko pracuje fizycznie, albo ciężko trenuje, to taka dieta potrzeb jego organizmu nie zaspokoi.
Tylko proszę mi tu goryli za przykład nie podawać - goryl żre bez przerwy przez cały dzień, żeby pochłonąć 30 kg liści i owoców, i jaki ma wielki bebzon...
W szkole uczyli, i różne filmy edukacyjne też o tym mówią, że ewolucja człowieka przyspieszyła, a zwłaszcza rozwój mózgu u naszych praprzodków, dopiero po włączeniu mięsa do diety. Innymi słowy, gdyby nasi przodkowie pozostali przy liściach i badylach, to dziś bylibyśmy na poziomie intelektualnym orangutanów. Trzymam się tutaj oficjalnych wersji, pomijam wpływ innych hipotetycznych okoliczności, o jakich wspomina w swoich teoriach pan von Daniken. ;)
Gdy chodziłem do szkoły, to już w czwartej klasie uczyli nas, czym jest tzw. łańcuch pokarmowy. Tak po prostu funkcjonuje przyroda: producenci, konsumenci, reducenci... Człowiek też jest częścią przyrody i podlega jej prawom, nie ma żadnych powodów, by dorabiać tutaj jakieś ideologie. A hodowle są po to, żeby nie hasać z łukami i strzelbami po lasach.
Ja na swojej diecie funkcjonuję bardzo dobrze, ale nie przyszłoby mi do głowy, by innych do mojego sposobu odżywiania przekonywać. Każdy ma swoje potrzeby i swoje upodobania, i każdy ma prawo, by odżywiać się nawet "niezdrowo".
Doprawdy nie mam pojęcia, skąd to poczucie "mesjanizmu" u wegan...
Najpierw zapoznaj się z wiedzą w książce "Mięsna dieta karniwora rozszerzeniem diety ketogenicznej" Dr Paul Saladin.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!