Chłopakom chciało się pić ,a ekspedientka podała wino obawiając się żeby od oranżady nie przeziębili się.
I prawidłowo karać karać i jeszcze raz karać a potem nagłośnić zabrać koncesje a ekspedientce taką kare aż wyskoczy z kapci
Czasem ekspedientka musi - ma nakaz przełożonego - i co może jak takie czasy ( ale prawo to prawo - Dura lex, sed lex) . A jak będą chcieli to i tak kupią.
Rodziców karać - szkoda że nie napisali z jakiej rodziny.
Tak było jest i będzie nie kupią tu kupią gdzieś indziej!Zawsze się znajdzie ktoś kto bedzie chciał zarobic!
to nie do końca jest tak że sprzedawczyni jest tylko winna w 100%, znam kilka przykładów(pracowałam jako ekspedientka)gdzie szef podsyłał swoich nieletnich znajomych którzy mieli kupić papierosy lub alkohol,po odmowie że nie sprzedam niedługo później zostałam zwolniona niby z powodu redukcji etatów ana osobności dowiedziałam się od szefa że nie moja sprawa kto to jest mam sprzedać bo on ma z tego pieniądze, za drugim razem szef widział całą sytuację, w trzecim przypadku doniósł mu jakiś życzliwy który widział moją odmowę sprzedaży tego typu używek nieletniemu. W ten sposób straciłam 3 razy pracę. W sądzie pracy powiedziano mi że nie mam szans bo wszystko dzieje się ,,na zapleczu" a nie ma możliwości nagrania przez cały czas non-stop, bo nigdy nie wiadomo kiedy szef będzie z nami o tym rozmawiał, na sklepie nie ma monitoringu.Ale wiadomo że wszyscy i tak będą winić sprzedawcę bo to on sprzedał, nawet to rozumiem, ale sprzedawca stoi między klientem a szefem i czasami są sytuacje że nie wiadomo co zrobić. Ja też mam rodzinę i utrata pracy to dla mnie kwestia przeżycia następnego miesiąca lub braku pieniędzy na podstawowe artykuły.Ja też nie chcę tych rzeczy sprzedawać ale jak wiem że szef jest i to z ukrycia czasem obserwuje to już się zwyczajnie boję, rzadko się zdarza ażeby zareagował klient i zwrócił uwagę szefowi że ekspedient to sprzedaje, może wtedy właściciele zaczęliby się trochę obawiać i nie naciskać na sprzedawcę, bo wiedzieliby że inni to widzą i może mu to narobić kłopotu.Mój szef powiedział mi tak,,proszę tak to sprzedawać żeby nikt się nie zorientował i żeby nie było kłopotów'' kiedy zapytałam ale jak mam to zrobić powiedział,,to już pani sprawa, jak chce pani pracować''.Napisałam to dlatego ażeby pokazać niektórym jak w części sklepów wygląda ta sytuacja, dodam że jestem sprzedawcą który jest przeciwny sprzedaży używek nieletnim, dlatego też straciłam kilka razy pracę, a coraz ciężej mi znaleźć następną z racji mojego wieku, może inni też są w takiej sytuacji.
Prawo sobie, rzeczywistość sobie. Od nowa koncesja w tym sklepie jest!!!
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!