Antoni ,bo wieś to nie tylko rolnicy ale ludzie mieszkający od pokoleń nie zajmujący się rolnictwem. Czytaj ze zrozumieniem , jakbyście robili wszystko tak jak powinno być robione to gwarantuję nikt do rolników nie miałby pretensji. Wylewajcie gnojowicę nie w piątki w nocy i udajecie że wszystko jest ok.
Jestem za likwidacją świniarni,bo rolnicy wylewają gnojowicę ludzką pod domy .i się śmieją ludzką w twarz.
Ta cała nagonka z ASF przypomina nagonkę z Covid, w Zakopanem tysiące turystów, a maseczki noszą tylko Policjanci, pisowski kabaret dla zwolenników teorii Pana Macierewicza TRWA!
Na Onecie pokazali film, jak stado osiemdziesięciu żubrów, na Podlasiu, podjęło dramatyczną decyzję o emigracji na Białoruś, bo tam pomimo baćki Łukaszenki, jest normalniej niż w Polsce. A poszła fama że w Polsce, po covidzie, ASF-ie, ptasiej grypie, może wrócić moda na chorobę wściekłych krów, a żubry to bezsprzecznie przeżuwacze i wszystko się może zdarzyć.
Dodatni wynik w kierunku wirusa? A co to za bełkot? Albo wirus jest, albo nie ma. A może te testy są równie wiarygodne, co te na covid?
Gdyby ten wirus rzeczywiście był, to byśmy obserwowali zdziesiątkowanie populacji dzików, a nic takiego nie ma miejsca! Pamiętacie "pandemię" ptasiej grypy? W Polsce też ją zlokalizowano u dwóch łabędzi w jakimś parku gdzieś koło Torunia, o ile dobrze pamiętam. Ogrodzono wtedy teren, wyznaczono strefę "zapowietrzoną" w promieniu dwóch czy trzech kilometrów, a telewizja pokazywała na miejscu ekipę "kosmonautów". Masowego pomoru dzikich ptaków poza tymi dwoma łabędziami w kraju nie stwierdzono. Jedynie kurniki masowo likwidowali, a do sklepów przyjeżdżały kurczaki z Izraela. Na szczęście tam mieli nadmiar kurczaków i nie mieli ptasiej grypy. Cóż za przypadek!
Skoro dziki masowo nie padają, to znaczy, że żadnej epidemii ASF nie ma. A nawet gdyby była, to jak by się przedostała do tych chlewni? Czy dziki z lasu na randki do chlewa chodzą? A może ten wirus przenosi się na zasadzie fal radiowych i przemieszcza się na wiele kilometrów i przez ściany przenika?
Coś mi się zdaje, że z tym ASF w chlewach i ptasią grypą w kurnikach jest dokładnie tak samo jak z covidem u ludzi. Chodzi sobie człowiek, dobrze się czuje i na nic się nie uskarża, ale zrobią mu test i się okazuje, że jest "chory" na covid. Na tej samej zasadzie wchodzi komisja do chlewu i stwierdza, że w chlewie jest ASF, nawet gdy chłop nie zauważył niczego dziwnego u świń. Albo nawet pomijają etap wchodzenia do chlewu - stwierdzają, że w Pierdziszewie wykryto ASF, zatem w promieniu 20 km od Pierdziszewa zarządzają wybicie i "utylizację" wszystkich świń.
Chłopi, nie dajcie się w wała robić!!!
W rzeczywistości, nie ma czegoś takiego jak ASF, chcą uwalić rolników i tyle w temacie
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!