WSH to parodia szkoły wyższej.

Szkoła OK. Uczą gotowania na gazie.

Zgadzam się z Zanzi. Skończyłam studia licencjackie w WSH na kierunku administracja. Na pierwszym roku studiowałam w Łodzi i tam z książek nikt nie wychodził, nieobecność na zajęciach praktycznie nie wchodziła w grę. Od drugiego roku byłam zmuszona przez pracę przenieść się do Piotrkowa, wybrałam WSH i nie wiem co to sesja.
Jednym zdaniem- płacisz i dostajesz.
Trzeba być wyjątkowo upartym, żeby nie skończyć tych studiów.
Nabyta wiedza... to już inny temat.

Człowiek uczy się na błędach ;)

Ale papierek wzięłaś ? no widzisz i teraz masz studia podyplomowe

Ktoś poprosił o opinię na temat szkoły, ja wyraziłam swoją, więc nie uważam, żebym do tego miała dodać swoje doświadczenie życiowe (o cokolwiek Ci chodzi w cytowanym zwrocie;)) W owej szkole miałam epizod podyplomowy, strata czasu i pieniędzy. Masz jedynie rację w tym, że w wielu miejscach można sobie kupić papierek. Ja z zasady jestem przeciwna prywatnym szkołom wyższym. Ale nie obawiaj się, chętnych Wam nie zabraknie ;)

Jeżeli uważasz że są tu źli wykładowcy i nie trzeba się uczyć to się mylisz i to bardzo grubo , a papierki to i w Łodzi można zdobyć. Zanzi a Ty co wiesz o życiu? i tej szkole?

Jak masz możliwość, to wybierz inną :) Chyba, że Ci potrzebny papierek, a nie umiejętności i wiedza.