Ja nie wiem. Ale co, prawo zabrania?
To prywatny zakład. Chyba wiesz, czyj.
Może gdybym miał firmę, też bym podał dłoń człowiekowi w potrzebie...
W końcu - nie zamordował nikogo i nie napastuje ludzi.
Poza tym, co do samych jego przestępstw, jak i wyroku, nie tylko ja mam spore wątpliwości, które - sądzę - mogą nigdy nie być rozwiane. jak to w Polsce.
Nie twierdzę, że jest niewinny!
Ja jednak nie podpisałbym się pod wyrokiem. Zgłosiłbym jako sędzia tak zwane zdanie odrębne. Za dużo niewiadomych, zbyt wiele luk i niejasności.

Nie mnie nie chodzi o to, że miał wyrok itd. tylko pytam z ciekawości czy to prawda.