Miałem dziś taką sytuację drogową. Skręciłem ze Słowackiego w ul Sienkiewicza i na "dołku" doszło do sytuacji kolizyjnej. Pani jadąca od Al. Kopernika wjechała w Sienkiewicza i chciała skręcić w lewo w Narutowicza. Wz. z tym, że ja jechałem prosto aż do Hali doszłoby do kolizji, ja ztrąbiłem ją i kazałem jej popukać się w głowę i ona mnie to samo. Później poszedłem pieszo na to skrzyżowanie i jest tam takowe oznakowanie. Uważam, że miałem rację nie przepuszczając jej.
W takim razie pani nie miała racji. Skręcając w lewo ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa jadącemu z przeciwka, na wprost. Piotrkowianin dzięki.
Borowik, nie zajarzyłeś. Strzałka pokazuje na żółtą linię, która przedstawia tor jazdy tamtej "kierowczyni", co jest zresztą opisane w 1. wpisie:
Strzałka kierunku jazdy przeciwniczki, ze zdjęcia nr. 2.
Wskazuje na to, że ta pani nie powinna w ogóle znaleźć się w tym miejscu.
Musiałaby jechać pod prąd. Narutowicza na odcinku Pruchnika, Sienkiewicza, jest ulicą jednokierunkową.
Czesto jezdze tamtedy i dziwi mnie raczej sytuacja odwrotna-ludxie jadacy w dol Sienkiewicza zatrzymuja sie,bo nie wiedza,czy maja pierszenstwo,czy maja puszczac tych,co skrecaja w lewo w Narutowicza-siedza w samochodzie z glupia mina i czekaja niewiadomo na co,ja stoje i nie wiem,na co sie w koncu zdecyduja.dodam tylko nie bez zlosliwosci,ze to najczesciej faceci w wypasionych furach bynajmniej nie z EPI
Powiem ci ze też jestem z EPI, nie wrzucaj kazdego kierowcy do jednego wora:):) Bo jak sądze z Piotrkowa jak i powiatu sa niemoty. Amen
Oczywiście, że miałeś rację. Pani pewnie była z EPi i prawo jazdy dostała za masło albo za coś innego. ;) Jakiś miesiąc temu jechałem tak jak ta pani, a przede mną jakiś samochód na EPI, który skręcając w lewo wymusił pierwszeństwo na jadącym z przeciwka.
Wychodzi na to, że ww. "kierowczyni" nie zna przepisów ruchu drogowego:
"Art. 25.
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo – także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo."
Kilkanaście lat temu miałem podobną sytuację na sąsiednim skrzyżowaniu - Sienkiewicza - Al. Kopernika - Al. Piłsudskiego. Jechałem tak jak Ty, a jadący z przeciwka dziadek z Sulejowa skręcił w lewo żukiem tuż przed moim samochodem. Prawie mu się udało - brakło może z pół metra i doszło do kolizji. Wezwana na miejsce policja początkowo stwierdziła moją winę, bo trafiłem żuka w tylną część. Po kilkunastu minutach zmienili zdanie i orzekli winę obopólną "bo za szybko jechałem", a po kolejnych minutach rozmowy w końcu przyznali mi rację i za jedynego sprawcę uznali kierowcę żuka.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!