Witam,
chciałabym nakreślić w kilku zdaniach przebieg wizyty w wyżej wymienionej poradni. W grudniu zeszłego roku urodziłam dzieciątko w szpitalu przy ul. Rakowskiej w Piotrkowie Tryb. W drugiej dobie okazało się że dziecko ma "wrodzone zapalenie płuc" (jak większość dzieci urodzonych w tym okresie). Po wypisaniu za szpitala dostaliśmy listę poradni i specjalistów gdzie powinniśmy pojawić się na wizytach kontrolnych. Między innymi była tam poradnia patologii noworodka. Najpierw dzwoniłam kilka dni z rzędu aby któraś z pań w rejestracji przychodni przy ul. Wolborskiej raczyła odebrać tel. i zapisać noworodka na wizytę. Jak już udało się dodzwonić okazało się że na wizytę musimy czekać prawie 4 tyg. Gdy już z 7-tygodniowym dzieckiem pojawiliśmy się w przychodni (w dobie panującej grypy i kilku przypadków zarażenia wirusem świńskiej) przyjmuje nas Dr Robak - neonatolog, który do godz 11 nie zdążył przebrać się w fartuch. Wizyta polegała na tym że doktor w ciągu 5 sekund "obsłuchał" maluszka i go zważył. A na każde moje pytanie(nie dokończone)odpowiadał "tak ma być". Więcej czasu trwało rozebranie i ubranie malucha niż czas poświęcony przez lekarza. Reasumując wizyta w tej poradni nic nie wniosła, niczego się nie dowiedzieliśmy a doktor i poradnia za naszą wizytę z NFZ pieniądze wzięli. Jedynie dowiedzieliśmy się że za 2 m-ce mamy pojawić się ponownie. Tak więc niech ten wpis będzie ostrzeżeniem i obrazem jak w/w poradnia funkcjonuje. pozdrawiam mama
My byliśmy u dr Walter, która na pierwszej wizycie spytała jak stoje finansowo? Gdyż powinnam się z dzieckiem wybrać prywatnie do lekarza, bo na NFZ terminy są na wrzesień. Poza tym zleciła nam morfologie, której wynik absolutnie nie był adekwatny do obecnego stanu zdrowia naszej córeczki kiedy nadszedł termin kolejnej wizyty - miesiąc po badaniu! Teraz próbuje ją umówić na 3 wizytę, jednak od tygodnia nie mogę się dodzwonić do rejestracji - albo nikt nie odbiera albo odrzuca połączenie. To jest dopiero patologia :(
?!
Oczywiście, że to naturalne, że rodzice są przewrażliwieni. Przecież to napisałem. Mało tego, napisałem, że przewrażliwienie rozumiem. Potępiłem zachowanie lekarza. I nie godzę się również z bezsensownym pieniactwem, o co ci chodzi? Co ty tu waśniewską wtrącasz?
jajaja JAJA sobie robisz, to chyba naturalne że rodzice małych dzieci są przewrażliwieni, lepiej byc przewrażliwionym niż uśmiechniętym tak jak mama małej Madzi na procesie w sądzie
Nic nie tłumaczy człowieka, który nie pozwala dokończyć pytania. Szczególnie w takich okolicznościach. Natomiast wiem z doświadczenia, że rodzice są często przewrażliwieni. Warto przyjąć do wiadomości co ma do powiedzenia lekarz a nie w jaki sposób to mówi. Jeżeli to wizyta kontrolna i nic nowego Wam nie powiedział, tzn. że nic nowego nie da się powiedzieć. Tylko się cieszyć i umówić na kolejną. Osłuchał płucka i już. Wystarczą dwa wdechy by zorientować się w zmianach. Ale tak jak napisałem, nic nie tłumaczy lekarza jeśli jest niemiły. Powinien zdawać sobie sprawę z lęku o zdrowie dziecka. Po prostu wykazać więcej empatii. Żeby była jasność, nie jestem lekarzem.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!