Prawdopodobnie w centrum miasta nie ma z tym problemu , ale dojść ulicą Krakowskie Przedmieście (od Żeromskiego)w stronę Gazowni nie sposób , nie ma tam odśnieżonych chodników ( jeśli są to tylko przed niektórymi domami), tym bardziej przejść z dzieckiem kiedy dla dorosłego śnieg sięga po kolana.Pozostaje chodzić ulicą, ale ani dla pieszych ani samochodów nie jest to dobre rozwiązanie. Może znajdzie się rozwiązanie ,nie sposób zmobilizować wszystkich mieszkańców do odśnieżania kiedy rano są w pracy , czy jest na to jakieś rozwiązanie ?
Hmm +chyba straż miejska jest od tego ale też zastanów się co mają powiedzieć dzieci, które muszą przez pola w zaspach po pas przedzierać się do szkoły do miasta bo jakiś debil zaparkował sobie auto na drodze i pług nie mógł odśnieżyć drogi. Straż miejska olała zgłoszenie i nie dokonała interwencji, więc sama widzisz jak jest w tym grajdołku.
Za to na Poprzecznej emerytki zasypują górkę piachem z solą, żeby dzieci nie zjeżdżały!! Może w czynie społecznym jak się nudzą posypały by chodniki??
Zadzwoń do Straży Miejskiej, że niszczą tą solą trawniki.
mogliby też odśnieżyć parkingi przy ul. Wyzwolenia, ludzie przyjeżdżają tam do apteki czy na targ, ledwo wjechać można na parking
Drodzy Piotrkowianie. Mam sprzęt do odśnieżania na który nie mogę załatwić odśnieżania bo nikomu jest to nie potrzebne , bo trzeba zapłacić za usługę . a stan naszych ulic ,chodników i parkingów każdy widzi i nie mogę zrozumieć dlaczego tak jest.Wybraliście nowego prezydenta który już wcześniej nic nie robił ,a teraz sytuacja się powtarza.To jedno pytanie mnie nurtuje .KTO GO WYBRl I PO co
społeczeństwo go wybrało, a najlepsze jest to, że wszyscy mówią, że ten jegomość tyle zrobił przez 4 lata dobrego tylko, że nikt nie potrafi powiedzieć co zrobił takiego :D
a ja powiem tak, może jak jesteście tacy mądrzy to zamienicie się z tymi emerytkami mieszkaniami? niech Wam wrzeszczące dzieci zjeżdżają w okna na parterze sankami z "pseudo górki" hm? a jak posadzicie tam krzaczki z własnej kieszeni płacąc to cieszcie się i radujcie że wjeżdżają sankami w krzaczki ozdobne łamiąc je, a i czemu nie mieli by trochę gałązek im oskubać? no przecież jak to nie ich własne prywatne to można, prawda? a każdemu kto tego nie przeżył, życzę pomieszkać trochę na parterze przed pseudo górką i co kilka minut słuchać "łup" jak dziecko na ścianie pod waszym oknem sanki zatrzyma.
Zdawało mi się, że mieszkasz na III piętrze, a nie na parterze. ;) A w ściany i krzaki to raczej dzieci nie wjeżdżają.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!