Oskarżyciel publiczny nie zgodził się z orzeczeniem sądu w Piotrkowie, który po trwającym blisko rok procesie karnym, dopatrzył się jedynie niedbałości przy wypełnianiu dokumentu, a nie celowego zatajania informacji przez Błaszczyńskiego.
- Prokuratura wniosła środek kasacyjny od orzeczenia Sądu Okręgowego dotyczącego oskarżonego Błaszczyńskiego. Uznała, że sąd dokonał niewłaściwej oceny zgromadzonego materiału dowodowego - w związku z tym prokuratura formułując zarzuty kasacyjne złożyła wniosek do Sądu Najwyższego o skasowanie wyroku - potwierdził Witold Błaszczyk z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.
Wyrok uniewinniający zapadł 11 sierpnia, a cała sprawa rozpoczęła się ponad dwa lata temu. Na drodze administracyjnej przeszła przez wszystkie instancje od zarządzenia wojewody o wygaśnięciu mandatu do wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, który potwierdził złamanie ustawowego zakazu łączenia funkcji radnego z reprezentowaniem podmiotów prowadzących działalność gospodarczą na majątku gminy.