Dziś zaobserwowaliśmy jak jeden z wielbłądów zajadał się liśćmi z drzew usytuowanych na placu.
– Zrobimy zdjęcie i powiemy mamie, że byliśmy w Afryce – powiedział ojciec do swojego małego synka. – A tato Afryka jest daleko? – usłyszał.
Łatwiej wybrać się na plac pofranciszkański, tam możemy bowiem spotkać zwierzęta znane nam z ogrodów zoologicznych czy wycieczek do Egiptu.