Większość prac jest związana z historią Sulejowa. Co tym razem wyrzeźbili artyści? – Rzeźby przedstawiają kolejno: księcia Mieszka, trzymającego w dłoni akt nadania cła, siostrę Klarę Ziemkiewiczównę, która prowadziła na terenie klasztoru szkółkę, św. Bernarda z pastorałem, zakonnika, rybaka i rybaczkę – połączonych ławeczką oraz wioślarkę z łabędziem – tłumaczył Jan Milczarek, lokalny rzeźbiarz z Białej.
Z tą ostatnią rzeźbą wiąże się ciekawa legenda, która brzmi tak:
Dawno, dawno temu w osadzie zwanej Sulejowem, nad rzeka Pilicą mieszkała dziewczyna o nieprzeciętnej urodzie. Pewnego razu przechadzając się po nadpilicznych łąkach, ujrzała skupionego na modlitwie zakonnika z pobliskiego klasztoru. Chociaż nie zamienili ze sobą żadnego słowa, to wystarczyło jedno głębokie spojrzenie, aby dziewczyna zakochała się bez pamięci: Od tego czasu co wieczór przychodziła pod mury opactwa, mając nadzieje, że ujrzy go ponownie. Młodzieniec jednak się nie pojawiał. Mijały dni, miesiące, lata, dziewczyna usychała z miłości i tęsknoty. Pewnego wieczoru, wracając do domu brzegiem Pilicy, postanowiła, że zakończy swój żywot i wskoczyła do rzeki. Nurt poniósł jej smukłe ciało. W pewnym momencie, nie wiadomo skąd, pojawił się ogromny łabędź z rozpostartymi skrzydłami. Dziewczyna ostatkiem sil złapała się łabędzia, który przyciągnął ją do brzegu, przy którym znajdowała się porzucona drewniana łódź. Po chwili dziewczyna oprzytomniała. Ostatni raz spojrzała w stronę klasztoru i wsiadła do łódki. Za nią wiernie podążył łabędź. Odpłynęli pod osłoną nocy. Łabędź przewodził podróży w nieznane i stał się opiekunem i najwierniejszym przyjacielem dziewczyny. Legenda głosi, że Pilicą dopłynęli aż do Warszawy, a w miejscu, gdzie łabędź uratował dziewczynę do dziś, każdego roku, przylatuje stado łabędzi i brzydkie kaczątka zmieniają się w piękne ptaki.
Rzeźby stworzone przez artystów mają być uzupełnieniem największej atrakcji turystycznej Sulejowa. – Chcieliśmy zrobić ten plener z większym rozmachem, ale pandemia pokrzyżowała nam szyki. Artyści mieli rzeźbić przed Opactwem, a dzieci z okolicznych szkół dotychczas mogły się przyglądać ich pracy, ale w tym roku musieliśmy z tego zrezygnować. Mam nadzieję, że wszyscy już niebawem będą mogli obejrzeć najnowsze rzeźby, m.in. nowożeńcy, którzy będą mogli się z nimi fotografować – dodał Sławomir Rybak z Urzędu Miejskiego w Sulejowie.
Prace na razie zostaną na terenie Opactwa. Tegoroczny plener zorganizowali przedstawiciele Urzędu Miejskiego w Sulejowie, Stowarzyszenia "Sulejów dla pokoleń", Stowarzyszenia "Dolina Pilicy" przy pomocy pracowników Piotrowskiego Stowarzyszenia Rozwoju, Promocji i Integracji Europejskiej EURO-CENTRUM.