To była już trzecia kontrola wspomnianego escorta. - Przyjechaliśmy do komendy, ponieważ panu został zatrzymany dowód rejestracyjny, uważamy, że niezgodnie z prawem. Proszę o anulowanie mandatu i rozmowę z policjantem, który się pod nim podpisał – mówił Dariusz Dzownnik. Policjant nie potrafił wyjaśnić, na jakiej podstawie zatrzymał dowód rejestracyjny pojazdu.
Dariusz Dzwonnik, który zaangażował się w pomoc w odzyskaniu dowodu rejestracyjnego, nie mogąc uzyskać satysfakcjonującej odpowiedzi na pytanie o przyczynę zatrzymania dokumentu, poinformował o zdarzeniu Komendę Wojewódzką Policji w Łodzi. Tamtejszy oficer dyżurny po interwencji i przeanalizowaniu całej sprawy poinformował, że... - Rozmawiałem z dyżurnym z Piotrkowa. Jeżeli kierowca pojazdu ma dowód rejestracyjny i oprócz tego na oddzielnym zaświadczeniu aktualne badania techniczne, to jedno i drugie zostanie mu wydane. Policjanci mogli popełnić błąd. Sprawę będziemy wyjaśniać na drodze służbowej – powiedział dyżurny.
Dzisiaj o komentarz do sprawy poprosiliśmy naczelnika piotrkowskiej „drogówki”. - Kierowca samochodu został zatrzymany już w piątek. Zwrócono mu uwagę, że poruszał się bez żadnych dokumentów (dowodu rejestracyjnego i OC). Został wypisany mandat. Powiedziano mu, żeby samochodem się nie poruszał. Później pojazd zatrzymano ponownie. Zauważył go ten sam policjant, który wypisywał mandat. Podjęto kontrolę. Kierowca posiadał sześć umów – samochód nie był przerejestrowany z kupca na sprzedającego. Kierowca nie okazał również ważnego przeglądu technicznego pojazdu, ponieważ w dowodzie rejestracyjnym brakowało już miejsca na wpisy - mówi podinspektor Artur Szczegielniak.
W rezultacie po interwencji w komendzie wojewódzkiej dowód rejestracyjny wrócił do właściciela pojazdu, a przyczepka prawdopodobnie wróci na ulice Piotrkowa. Mandatu (100 zł) jednak nie anulowano.
(Strefa FM)