- To wyjątkowa Komisja – mówi Elżbieta Radziszewska. - Ma tylko 9 członków – przedstawicieli wszystkich klubów poselskich. Jest taki obyczaj, że przewodniczenie Komisji zmienia się rotacyjnie, co 6 miesięcy. Niejako z tego obyczaju przejęłam w niej na pół roku przewodnictwo. Na tym posiedzeniu Sejmu odbędzie się spotkanie, na którym uzgodnimy plan pracy do końca tego roku (ten plan powinien być przyjęty w czerwcu, ale poprzedni przewodniczący – Marek Opioła z PiS - nie wywiązał się ze swoich obowiązków, muszę więc teraz to nadrobić). W grudniu opracujemy plan pracy na pierwsze półrocze 2014 r.
Co trafia pod obrady Komisji ds. Służb Specjalnych?
- Dwa tygodnie temu przewodniczyłam posiedzeniu, na którym opiniowaliśmy propozycje zmian w finansowaniu służb specjalnych w związku ze zmianą budżetu państwa. W poprzednim półroczu, kiedy byłam wiceprzewodniczącą, uwagę Komisji przykuły sprawy bulwersujące całą opinię publiczną i były poruszane przez wszystkie media. Zajmowaliśmy się Amber Gold, spółką, która oszukała tysiące polskich obywateli, wyciągając od nich kilkaset milionów zł. Był też Brunon K. (dziś aresztowany, groził podłożeniem bomb pod Sejm i Senat). Oczywiście jeśli podobna sprawa w czasie mojego przewodnictwa zaistnieje, to Komisja będzie się nią na pewno zajmować – mówi poseł Radziszewska.
Pracą których służb specjalnych zajmuje się Komisja? - W naszej jurysdykcji znajdują się: dwie służby wojskowe - Służba Wywiadu Wojskowego i Służba Kontrwywiadu Wojskowego, Agencja Wywiadu, Centralne Biuro Antykorupcyjne oraz Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Propozycje spraw, którym przyjrzy się Komisja, ma prawo zgłosić każdy z jej członków, a także zaproszeni eksperci – tłumaczy poseł z Piotrkowa.
Udział w Komisji wiąże się z dostępem do informacji ściśle tajnych, a więc jej członków obowiązują szczególne zasady.
- Każdy z nas, żeby mieć możliwość pracy w tej Komisji, był szczegółowo badany przez kilka miesięcy przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, w związku z tym mamy dopuszczenie do informacji ściśle tajnych oraz dopuszczenie do informacji ściśle tajnych natowskich i europejskich. Mamy więc szeroko rozumiane zgody na dostęp do informacji, które dla zwykłego posła nie są dostępne – mówi poseł.
Posiedzenia Komisji odbywają się w szczególnym miejscu. – Jest to specjalna, wydzielona część korytarza w budynku komisji sejmowych. Mają tam wstęp tylko członkowie Komisji i zaproszeni goście (tylko ci, którzy mają dopuszczenie do informacji ściśle tajnych). Pomieszczenia są specjalnie zabezpieczone. Każdy z nas wchodzi na posiedzenie bez laptopa, bez komórki. Właściwie wnosi się tylko ze sobą kluczyk od skrytki, ponieważ w skrytce zostawia się wszystkie swoje rzeczy. Nawet notatnik otrzymujemy na miejscu. On jest specjalnie oznakowany i nie można go wynieść z pomieszczeń Komisji – mówi Radziszewska.
Posłom nic więc “wynieść” z Komisji nie wolno, choć – jak dodaje nowa przewodniczącą – przecieki się zdarzają. – Za upublicznianie rzeczy, które mają klauzulę “ściśle tajne”, grozi nam odebranie certyfikatu, koniec pracy w Komisji i odpowiedzialność karna.
A. Wiktorowicz
Na zdjęciu: W czerwcu tego roku poseł Elżbieta Radziszewska – jako przedstawiciel Komisji ds. Służb Specjalnych – była w Afganistanie.