Kupcy handlujący przy ul. Dmowskiego w Piotrkowie nie zgadzają się z wysokością stawki opłaty targowej. Obecnie muszą płacić 5 złotych za zajęcie metra kwadratowego targowiska. Ich zdaniem to zdecydowanie za dużo.
Już teraz część kupców zrezygnowała z prowadzenia handlu w tym miejscu i przeniosła się m.in. do Radomska czy Przedborza, gdzie - ich zdaniem - stawki są dużo niższe. Zakładając, że stoisko zajmuje 10 metrów kwadratowych i handel prowadzony jest przez 4 dni w tygodniu, to w skali roku opłata targowa wynosi 9600 złotych. Do tego dochodzi jeszcze opłata rezerwacyjna.
Posłuchaj wypowiedzi kupców handlujących na targowisku przy Dmowskiego w Piotrkowie:
Piotrkowski radny Łukasz Janik uważa, że stawka w wysokości 5 złotych za metr kwadratowy, ma służyć do łatania dziury budżetowej w miejskiej kasie.
Jeżeli podnosimy te stawki bardzo wysoko, to może się okazać, że zamiast oczekiwanych dużych wpływów, będą one znacznie mniejsze. Liczba handlujących zmniejszyła się o jakieś 30-40%. Korzystają na tym targowiska z ościennych miast. Prezydent miasta, jeśli myśli o rozwoju, musi urealniać ceny i nie może traktować jednych na preferencyjnych warunkach, a pozostałych na dużo gorszych - mówi radny Łukasz Janik.
Radny Janik nawiązał również do kontrowersyjnego tematu wydzierżawienia przez miasto gruntu przy ul. Kostromskiej 63 prywatnemu inwestorowi. Tam swoją siedzibę ma m.in. ARMiR.
Tam miasto wydzierżawiło nieruchomość za 3 tysiące 482 złote netto. Powierzchnia tej działki to około 1 600 metrów kwadratowych. Jeśli to podzielimy to wychodzi około 2 zł za metr kwadratowy. Natomiast kupcy miejscy za tzw. placowe płacą 5 złotych dziennie za 1 m2 do Urzędu Miasta oraz dodatkowo ok. 500 zł dla zarządcy targowiska. Przyjmując, że średniej wielkości stoisko to około nawet 20 m2 razy stawka dzienna i razy 30 dni, wychodzi łącznie 3.000 zł - wyliczał radny Janik. - Wychodzi więc na to, że sprzedawca handlujący pietruszką i ziemniakami z własnego pola zapłaci miesięcznie za te 20 m2 prawie tyle, co bogaty przedsiębiorca za 1.600 m2. Podsumowując, sprzedając pietruszkę trzeba zapłacić średnio 75 razy więcej niż przedsiębiorca z ul. Kostromskiej - podsumował radny.
O odniesienie się do argumentów piotrkowskich kupców oraz radnego Janika zwróciliśmy się do biura prasowego Urzędu Miasta w Piotrkowie. W przesłanej do redakcji wiadomości czytamy:
Wysokość opłat pobieranych wprowadzana jest przez Radę Miasta w drodze uchwały, która jest pobierana od sprzedaży na targowiskach. Rada określa wysokość stawek, z uwzględnieniem górnej granicy stawki ogłoszonej przez Ministra Finansów, Funduszy i Polityki Regionalnej. Zgodnie z art. 15 ust. 2 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych - targowiskami są wszelkie miejsca, w których prowadzona jest sprzedaż - mowa tutaj o miejscach, których lokalizację wyznacza miasto. W świetle ustawy opłata targowa pobierana jest niezależnie od tego, czy sprzedaż odbywa się na targowisku miejskim prowadzonym przez gminę, czy inną jednostkę zarządzającą targowiskiem - informuje Daniel Cejnóg z biura prasowego piotrkowskiego magistratu.
Radny Janik poinformował na konferencji prasowej, że ma złożyć propozycję uchwały Rady Miasta obniżającą opłaty targowe za grunt miejski przeznaczony na targowiska.