- Nasz byt zależy od dotacji UM. Jeżeli jej nie będzie, to praktycznie zapasy mogą się “zwijać”. 70% tego, co jest nam potrzebne, dostajemy od UM. Nie są to wielkie sumy w porównaniu na przykład z piłkarkami czy piłkarzami, bo nasz budżet klubu to jest jakieś 200 tys. zł w skali roku, a piłkarze ręczni mają 2 mln zł. - Jeżeli chcielibyśmy się rozwijać, to jest to oczywiście mało, ale musimy gospodarować tymi środkami tak, żeby nam to wystarczało. Dotacja od miasta od ok. 2 - 3 lat nie zmienia się. Jest to ok. 100 - 110 tys. zł. Problem z tą uchwałą jest taki, że dziś już mamy marzec za pasem, a nie wiemy jeszcze, kiedy i ile dostaniemy. Mamy pisać wnioski, ale nie wiemy, od czego mamy wyjść. Kiedyś było wiadomo, jakie mniej więcej pieniądze zostaną przekazane na dany klub i wtedy według tego robiło się preliminarz i dostosowywało rozgrywki. Dzisiaj każą pisać, ale ile dadzą - nie wiadomo.
Według dyrektora AKS-u uchwała podjęta 26 listopada przez radnych ma swoje plusy, jednak jej główna wada jest taka, że kluby nie będą mogły niczego zaplanować. - Jeśli na przykład dzisiaj złożymy wniosek, to prezydent ma miesiąc na jego rozpatrzenie. Rozpatrywać wniosek będzie również komisja, w której też nie wiadomo, kto będzie zasiadać. Jeżeli podpiszemy umowę, to będzie maj. A my w przyszłym tygodniu mamy Puchar Polski Juniorów. Imprez, które odbędą się do czasu podpisania umowy między klubem a UM nie będziemy mogli rozliczyć. Nie mamy pieniędzy i startujemy z tym, co zdążyliśmy zaoszczędzić w zeszłym roku – mówi Piotr Stepień.
Zapisy uchwały krytykuje również prezes Concordii Dariusz Dzwonnik, według którego “Uchwała RM w sprawie określenia warunków i trybu wspierania, w tym finansowego, rozwoju sportu kwalifikowanego”, powinna wspierać kluby, tymczasem utrudnia im funkcjonowanie. – Kluby nie mogą otrzymać zwrotu kosztów za imprezy, które odbyły się przed podpisaniem umowy z Urzędem Miasta. Nie finansuje się transferu zawodnika z innego klubu sportowego. Z dotacji nie mogą być finansowane wydatki administracyjne i księgowe. Z dotacji nie mogą być też finansowane wypłaty stypendiów i premii dla zawodników. Ja się pytam - dlaczego? Po co w uchwale wylicza się, na co można przeznaczyć dotację, skoro wiadomo, że środki te przeznaczane są po prostu na działalność statutową klubów, a wiadomo przecież, jaki jest statut – komentuje Dariusz Dzwonnik. - Nie godzę się na to. Z jednej strony cieszę się, że gmina podjęła taką uchwałę, ale mam pretensje, że nie było to konsultowane z klubami sportowym. Ta uchwała to nieuczciwość w stosunku do klubów. Jej zapisy stawiają jeszcze większe bariery, niż były do tej pory.
Każdego roku Ministerstwo Sportu wydaje broszurę zawierającą klasyfikację wszystkich gmin i klubów pod względem osiągnięć sportowych. W tegorocznym podsumowaniu gmina Piotrków zajęła 79. miejsce. - Wyprzedziła wiele miejscowości większych i mających większe doświadczenie. Tu jest wyszczególnione, który klub i ile zdobył punktów dla naszego miasta. Czarno na białym widać, że AKS zdobył tych punktów 176, piłkarki ręczne 70, piłkarze ręczni 25. Starałem się namówić ludzi w mieście, aby te wyniki brać pod uwagę przy przyznawaniu dotacji. Moim zdaniem przyznawanie tych pieniędzy powinno się odbywać na jasno określonych zasadach. Trzeba rozmawiać na ten temat – twierdzi Piotr Stępień.
Sporna uchwała rozpoczyna się słowami: „Określa się warunki i tryb wspierania organizacyjnego, rzeczowego oraz finansowego przez miasto Piotrków Trybunalski przedsięwzięć z zakresu sportu kwalifikowanego organizowanych przez kluby sportowe z terenu miasta Piotrkowa Trybunalskiego uczestniczące we współzawodnictwie sportowym, organizowanym lub prowadzonym w określonej dyscyplinie sportu przez polski związek sportowy lub podmiot działający z jego upoważnienia, w szczególności: Polski Związek Piłki Nożnej, Polski Związek Piłki Siatkowej, Polski Związek Piłki Ręcznej, Polski Związek Koszykówki lub podmiot działający z jego upoważnienia”. - Moim zdaniem jest to trochę ściągnięte z ministerstwa. Nie ma tutaj w ogóle zapasów, które są jedną ze sztandarowych dyscyplin w naszym mieście. Nie jesteśmy tutaj ujęci – mówi dyrektor AKS-u. - Miasto daje pieniądze i ma prawo robić takie czy inne ruchy, ale większość klubów chciałaby wiedzieć, od czego wyjść, kiedy i na ile środków może liczyć. Zgodnie z tą uchwałą można rozliczyć i badania lekarskie, i leczenie zawodników. To jest dobre. Tylko musimy od razu przedstawić, ile chcemy dostać i jaki będzie udział własny w każdym zadaniu. Oczywiście to zmusza kluby do szukania swoich środków. Nie można tylko żyć z pieniędzy urzędowych. Ale takie kluby jak nasze żyją przede wszystkim z urzędowej dotacji od 3 lat właściwie niezmieniającej się. W każdym klubie na pewno chcieliby wiedzieć, na jakie środki z UM mogą liczyć.
Według Dariusza Dzwonnika uchwałą powinni ponownie zająć się radni, ponieważ dokument wymaga poprawek.
A. Stańczyk