Jedną z takich osób stała się piotrkowianka – Malwina Glanowska. Razem z rodziną czekała na mieszkanie z zasobów miasta Piotrkowa. Była już na 35 miejscu (wśród 97 oczekujących na lokale komunalne), ale ostatnio została poinformowana, że ma gdzie mieszkać i dlatego z listy zostanie zdjęta.
Piotrkowska rodzina starająca się o lokal mieszkalny może zostać wykreślona z listy, jeżeli posiada tytuł prawny do lokalu na czas nieokreślony, a powierzchnia w przeliczeniu na jedną osobę jest większa niż 5 m kw. Na mieszkanie gminne nie mogą również liczyć ci, których miesięczny dochód na jednego członka rodziny przekroczy kwotę 728,18 zł (w przypadku oczekujących na lokal komunalny) i 546 zł (w przypadku osób oczekujących na lokal socjalny).
Miska zamiast wanny
Do wynajętego mieszkania prosto z drzwi wejściowych wchodzi się do kuchni. Po lewej stronie muszla klozetowa za zasłonką i kilka misek – zamiast wanny i prysznica. Po prawej blat kuchenny, zlew, kuchenka i “koza” do ogrzewania mieszkania. Naprzeciw mała, rozkładana wersalka, po drugiej stronie rozkładana “dwójka” i segment wypełniony zabawkami. Małe okno daje niewiele światła, ale na szczęście jest kawałek podłogi do zabawy. Pięcioletni Mateusz z autyzmem chodzi już do przedszkola, ale niespełna 1,5-roczna Julia w trudnych warunkach (w mieszkaniu na ścianach jest pleśń i grzyb) już nabawiła się astmy oskrzelowej. Trudno się dziwić, skoro oprócz niej i brata na 17,5 metrach powierzchni muszą się zmieścić jeszcze matka i ojciec rodzeństwa. - Od ponad roku staram się o lepsze warunki. Nie da się tutaj długo żyć. Chciałam zainteresować urzędników swoją sprawą. Ale do tej pory nikt do mnie nie przyszedł. Byłam 35 na liście o przyznanie lokali z zasobów gminy. Teraz już nie będę, bo okazało się, że skoro podpisałam umowę na wynajem obecnego mieszkania przy Próchnika na czas nieokreślony, straciłam jednocześnie prawo do starania się o mieszkanie z gminy – mówi pani Malwina Glanowska. - Przysługuje mi odwołanie się od decyzji, ale urzędnik prowadzący sprawę już poinformował mnie, że w tej chwili nawet zmiana umowy na czas określony nic nie da – dodaje. - Gdyby ktoś chociaż przyszedł i zobaczył, w jakich strasznych warunkach żyjemy. Potrzebujemy tego mieszkania jak wody – martwi się.
Komisja ma prawo
- Pani Malwina Glanowska z początkiem 2010 roku złożyła wniosek o zawarcie umowy najmu na lokal mieszkalny. Decyzją Komisji Mieszkaniowej z 15 września 2010 r. została umieszczona w projekcie listy osób uprawnionych do zawarcia umowy najmu lokalu mieszkalnego – potwierdza Elżbieta Jarszak – koordynator Zespołu Rzecznika Prasowego Prezydenta Miasta. - Do wniosku załączona była umowa najmu zawarta na czas oznaczony (od dnia 15 grudnia 2009 r. do dnia 14 grudnia 2010). Posiadanie takiej umowy kwalifikowało ją do umieszczenia na lokal mieszkalny - na prawomocnej liście, która obowiązuje od 1 stycznia 2011 r. do 31.12.2011 r. została umieszczona na 35 pozycji – dodaje Elżbieta Jarszak.
Komisja Mieszkaniowa wspólnie z Urzędem Miasta przeprowadza weryfikację listy. Tak też we wrześniu stało się z wnioskiem pani Malwiny. - Do wniosku została dołączona umowa najmu lokalu mieszkalnego zawarta w dniu 15.12.2010 r. na czas nieokreślony. Zgodnie z uchwałą Rady Miasta o lokal mieszkalny mogą ubiegać się osoby, które “nie posiadają tytułu prawnego do jakiegokolwiek lokalu mieszkalnego w Piotrkowie Trybunalskim, a w przypadku małżonków wymóg ten spełniają obydwoje lub posiadają tytuł prawny do lokalu w zasobach prywatnych na okres nie dłuższy niż 1 rok albo posiadają wypowiedzenie umowy najmu lokalu”. Wniosek pani Glanowskiej został negatywnie zaopiniowany przez komisję w oparciu o posiadaną umowę najmu – wyjaśnia Elżbieta Jarszak.
- We wtorek do Biura Inżyniera Miasta wpłynęło odwołanie p. Glanowskiej. Zgodnie z obowiązująca procedurą zostanie ono rozpatrzone w ciągu 14 dni, licząc od daty upływu terminu, czyli 23 listopada br. Jeżeli sytuacja uległa zmianie i spełnia kryteria obowiązującej uchwały, komisja może ponownie umieścić osobę na liście zgodnie z jej wymogami i kryteriami w zależności od zdobytych punktów, które przewiduje Regulamin Uchwały – dodaje koordynator.
***
Urzędnicy na pytanie, dlaczego nikt nie zainteresował się warunkami mieszkaniowymi pani Malwiny, odpowiadają krótko. - Lokal, który wynajęła rodzina pani Glanowskiej, jest zasobem prywatnym, a gmina w takie nie ingeruje - nie ma takich uprawnień ustawowych – wyjaśnia Urząd Miasta. Zarówno pani Malwina, jak i jej rodzina z niecierpliwością oczekują na pozytywne rozpatrzenie odwołania.