Jak mówią świadkowie zdarzenia, poszkodowany wyglądał tak jak podczas ataku padaczki. - Okazuje się, że chyba więcej zainteresowania leżącym mężczyzną wykazali przechodnie niż służby ratunkowe wezwane na miejsce - dodają świadkowie zdarzenia, z którymi rozmawiał nasz reporter Jarek Krak.
POSŁUCHAJ ŚWIADKÓW
Karetka jednak dojechała na miejsce (po 25 minutach) i odwiozła mężczyznę do szpitala. Prawdopodobnie był on jednak pod wpływem alkoholu lub innych środków.