Do zdarzenia doszło 14 czerwca przy ul. Zachodniej w Zelowie. Około godziny 21.30 dyżurny policji został zaalarmowany o ugodzeniu nożem mężczyzny. Na miejsce pojechali zelowscy policjanci, którzy na podwórku zastali zgłaszającego wraz z kolegą oraz leżącego przed posesją, mocno krwawiącego mężczyznę. Ranny w okolicę uda 60-latek miał założony prowizoryczny opatrunek uciskowy, niestety nadal intensywnie krwawił. Mężczyzna stracił przytomność i przestał oddychać. Wówczas jeden z funkcjonariuszy zaczął go reanimować i przywrócił pokrzywdzonemu czynności życiowe. Mężczyzna został przekazany pod opiekę medyków z pogotowia ratunkowego.
- Podczas rozmowy ze zgłaszającym ustalono, że na podwórku posesji braci usłyszał wołanie o pomoc dobiegające z domu – relacjonuje oficer prasowy komendy policji w Bełchatowie. - W jednym z pokojów zastał leżącego w kałuży krwi znajomego 60-latka. Nikogo więcej nie było w domu. Wówczas zadzwonił po kolegę, z którym wynieśli rannego na zewnątrz i tam czekali na przyjazd służb ratunkowych.
Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że 60-latka ugodził nożem jego młodszy brat. Policjanci zatrzymali 57-latka, gdy ten wrócił na posesję ze sklepu. Mężczyzna miał w organizmie ponad 1,6 promila alkoholu. W ogóle nie przejmował się stanem zdrowia brata. Dostał już zarzut uszkodzenia ciała, za co grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. - Podczas przeszukania posesji policjanci znaleźli i zabezpieczyli nóż z kilkunastocentymetrowym ostrzem, na którym znajdowały się ślady krwi – dodaje oficer prasowy komendy.