Pierwsza połowa spotkania tylko na początku była wyrównana. W 9. minucie notowaliśmy ostatni remis 4:4. Później nasi szczypiorniści wywalczyli sobie 1-2 bramkową przewagę, którą powiększyli pod koniec tej części gry. Do szatni Piotrkowianin schodził z trzybramkowym prowadzeniem 18:15.
W drugiej połowie gospodarze chcieli bardzo szybko odrobić straty. Już trzy minuty po wznowieniu gry rzucili trzy bramki. Piotrkowianin odpowiedział jednak dwoma trafieniami i było 20:18 dla przyjezdnych. Chwilę później nasz zespół znów odzyskał trzecią bramkę przewagi (37. min - 22:19). Piotrkowianin grał zupełnie inaczej niż w poprzednich meczach. Nie było właściwie chwili przestoju w grze naszych szczypiornistów co miało odzwierciedlenie w rezultacie. Na kwadrans przed końcem było 27:24 i do niespodzianki niewiele już brakowało. Każdy kto interesuje się piłką ręczną wie, że trzy gole przewagi to nie jest duża zaliczka i w ostatnich piętnastu minutach Piotrkowianina czekało bardzo trudne zadanie aby obronić przewagę. To się udało! W 58. minucie był remis 32:32, ale dwa decydujące ciosy zadali nasi szczypiorniści. Bramki rzucili: Szymon Woynowski i Tomasz Mróz. Gospodarze odpowiedzieli jednym trafieniem i to nasz zespół po dramatycznej końcówce wygrał 34:33. Sensacja stała się faktem!
W najbliższą środę nasz zespół zagra przed własną publicznością pierwsze spotkanie 1/4 finału Pucharu Polski z Vive Targami Kielce (początek meczu o 18:00). Będzie to debiut w roli trenera Piotrkowianina dla Tadeusza Jednoroga, który w poniedziałek ma oficjalnie związać się z naszym klubem.
MMTS Kwidzyn - Piotrkowianin 33:34 (15:18)
Piotrkowianin: Ner, Wnuk - Mróz 4, Daćko 2, Miszka 8, Woynowski 4, Trojanowski, Różanski 6, P. Matyjasik 3, Skalski, Iskra, Pilitowski 2, Pożarek 4, Krawczyk 1.