Piotrków: Wodociąg będzie mimo sprzeciwu

Tydzień Trybunalski Wtorek, 10 kwietnia 20125
Osiedle Jeziorna II w Piotrkowie. Skrzyżowanie ulic Zawiłej i Regatowej. Po jednej stronie ulicy Zawiłej mieszkańcy doczekali się już wodociągu. Po drugiej – niestety ciągle czekają. Muszą korzystać z własnej, mocno zażelazionej wody. Powód? Jeden z mieszkańców od kilku lat blokuje miejską inwestycję.
foto J. Kaczmarekfoto J. Kaczmarek

Chcą, ale nie mogą

- Tu wszyscy o tym wiedzą – mówią zagadnięci mieszkańcy Wierzei. - O wodę z sieci miejskiej staramy się od dawna. Może nie wszyscy chcą się podłączyć, ale dlaczego nam się to uniemożliwia? - pytają. - Wody z miasta nie mamy. Na szczęście mamy własną studnię głębinową, więc nie narzekamy. Wiem jednak, że sąsiedzi chcieliby wody z miasta. Szkoda, że nie można na tego pana wpłynąć, bo z tego powodu cierpią wszyscy – mówi właściciel jednej z firm przy ul. Zawiłej. - Część mieszkańców ma możliwość podłączenia się od ulicy Marynarskiej. - Tak to prawda, kłopot mamy i to od kilku lat. Ale co możemy zrobić, jak miasto sobie nie może z tym poradzić – mówi pani Barbara z Zawiłej.

Wodociąg – tak, droga - nie

Oporny mieszkaniec twierdzi, że z jego strony nie ma żadnego problemu jeżeli chodzi o wodociąg. - Nie przypominam sobie, żebym nie zgodził się na wybudowanie wodociągu na ulicy Zawiłej. Niech prowadzą go dalej, prosto, wzdłuż ulicy. Proszę bardzo. Jedyne, na co się nie godziłem i nadal się nie godzę, to na wykup działki pod budowę kolejnej (według mnie zbędnej) drogi w tym rejonie. Tę drogę zaproponowała urbanistka z Łodzi – ten plan jest realizowany. Po co tyle tam dróg. Komu to ma służyć? Nie wiem. To bez sensu. Chcąc zbudować drogę, miasto musiałoby wykupić ode mnie jedną trzecią mojej działki, na co nie chcę się zgodzić. – No, chyba żeby zaproponowali mi 200 Euro za metr kwadratowy – dodaje z lekkim przekąsem właściciel spornej działki (wiadomo, że na taką wycenę gruntów nie ma szans; potwierdziło to piotrkowskie Biuro Inwestycji i Remontów; rzeczywista wysokość odszkodowania nie jest jeszcze znana – przyp. red.)

Problem w tym, że wodociąg nie może przechodzić wzdłuż ulicy Zawiłej pod planowaną nową drogą (a tylko na taką wersję przebiegu zgodziłby się mieszkaniec). Tak mówią przepisy. W tym przypadku sieć musi być poprowadzona przez teren działki mieszkańca. Na sam wodociąg mieszkaniec nie chciał się zgodzić. Miasto przystępuje więc do budowy drogi w oparciu o specustawę.

Dla dobra większości

Biuro Inwestycji i Remontów podkreśla, że żyjemy w demokratycznym kraju i dobro większości musi być wzięte pod uwagę. - Nie może być tak, że jeden mieszkaniec blokuje rozwój regionu – zaznacza dyrektor BIiR - Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego obowiązuje w tym rejonie od 1988 roku. Jeden z mieszkańców od ładnych kilku lat upiera się, że tego planu nie zaakceptuje. Planowana tamtędy droga nie mogła być zrealizowana, ponieważ ten właśnie mieszkaniec nie chciał się zgodzić na sprzedaż gruntów pod budowę drogi. Sprawa wciąż się odwlekała. W międzyczasie chcieliśmy wykonać wodociąg. Ludzie mają tam zażelazioną wodę z prywatnych studni. Składali wnioski o budowę wodociągu u prezydenta, ale właściciel działki na budowę samego wodociągu miał prawo się nie zgodzić – mówi Małgorzata Majczyna.

- Prawdą jest, że między innymi jeden z mieszkańców wstrzymał realizację budowy wodociągu w ulicy Zawiłej. Negocjacje z mieszkańcami tej ulicy na osiedlu Jeziorna II w sprawie wykupu działek trwają od 2007 roku – potwierdza Elżbieta Jarszak, koordynator Zespołu Rzecznika Prasowego Prezydenta Miasta. - W przypadku budowy samego tylko wodociągu albo np. umieszczenia urządzenia na czyjejś działce – sprawy są o wiele bardziej zawiłe i trudniejsze w realizacji. Regulują to przepisy (Ustawa o gospodarce nieruchomościami). Sprawy bardzo często trafiają do sądów administracyjnych i ciągną się latami – zaznacza koordynator Jarszak.

- Sytuacja była patowa. Postanowiliśmy więc wybudować drogę z pełnym uzbrojeniem, a w ramach inwestycji sieć wodociągową. Do tej pory nie mogliśmy dopiąć wodociągu do ulicy Strzelniczej. Wodociąg dla ulicy Zawiłej kończy się na numerze piętnastym. Prosto – ulicą Zawiłą - nie można go było poprowadzić, ponieważ planowana “zbiorcza ulica” nam to uniemożliwia. Prawo mówi, że sieć wodociągowa nie może przebiegać pod drogą asfaltową. Musi być poza jezdnią (nowa droga ma być przedłużeniem ulicy Regatowej i tworzyć skrzyżowanie z ulicą Zawiłą – przyp. red.). Stąd, chcąc zaopatrzyć mieszkańców w miejską wodę, musimy przeprowadzić budowę drogi. Skorzystamy ze specustawy i inwestycję wykonamy. To jedyna metoda, żeby wykupić od właściciela fragment działki. Plany są. Mieszkaniec otrzyma odszkodowanie. My możemy wejść w teren z realizacją inwestycji nawet zanim je otrzyma. Mieszkaniec może się procesować kilka lat o jego wysokość, ale my inwestycję możemy wykonać wcześniej - zgodnie z prawem – dodaje dyrektor.
Podobnych konfliktów na trasie zbiorczej drogi było kilka.

Za jakiś czas miasto podejmie konkretne kroki i dla dobra większości (przy niezadowoleniu mniejszości) wodociąg wybuduje – i to w pierwszej kolejności. Drogę jednak trzeba będzie wykonać w ciągu trzech kolejnych lat.

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (5)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

jka ~jka (Gość)14.04.2012 18:05

g...wno prawda, klient wali w kulki , ale miasto też/// znam sytuację bo mieszkam nieopodal. facet z jednej strony ma rację nawalili ulic, uliczek, skrzyzowan, na wierzejach nie wiem po co!, a odnośnie wodociągu, to nyło wiadomo jakieś 10 - 12 lat temu że klient sie nie godzi na wykup od niego działki, i miasto (*czyt, biuro inwestycji) wiedząc o tym mogło wodociąg zaprojektować po drugiej strony ulicy zawiłej i było by koool, a potem szarpać się z gościem, a tak zaprojektowali, zapłacili projekt stracił ważność (kasa z naszych podatków poszła w cholerę)a teraz aktualizują projekt znowu płacą i koło się zamyka.... paranoja...

00


dodo ~dodo (Gość)10.04.2012 16:08

"22gi Lipca bis" w czystej postaci. Komisarze Ludowi zadecydowali, że trzeba zabrać komuś ziemię (30% całości) i koniec kropka. Bo jakiś urzędnik narysował sobie drogę przez czyjeś nieruchomości. Pytanie brzmi do "czyjej" działki ta droga ma dochodzić, że miasto tak o nią walczy? Który kacyk z urzędu kupił tam parcelę i chce sobie dojazd załatwić ?

00


lukch ~lukch (Gość)10.04.2012 12:31

200 euro za metr :-), ludzie mają wyobraźnię.

00


Piotrkowianin Piotrkowianinranga10.04.2012 11:16

Cytuję:
- Nie może być tak, że jeden mieszkaniec blokuje rozwój regionu – zaznacza dyrektor BIiR.

A co się stanie bez tych kilkudziesięciu metrów nowej ulicy? Jakiś totalny paraliż osiedla Jeziorna nastąpi? Jak ci ludzie żyli tam przez tyle lat bez tej ulicy?

00


ares1 ~ares1 (Gość)10.04.2012 09:17

Kolejny Kargul i Pawlak - na dwa palce!!!I nie piszcie głupot że to jego ziemia i ma prawa itd!!!

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat