Piotrków: Pogotowie energetyczne spod kołdry

Tydzień Trybunalski Środa, 13 października 201012
Czy zdarzyło się państwu zgłosić problem z elektrycznością pogotowiu energetycznemu? Czy uzyskali państwo oczekiwaną pomoc? Jeżeli tak, to bardzo się z tego cieszymy. Jeden z naszych czytelników powodów do zadowolenia jednak nie ma. Kilka dni temu próbował prosić o pomoc odpowiednie służby – bezskutecznie.
fot. J. Mizerafot. J. Mizera

- Zadzwoniłem pod 991, bo chciałem uzyskać pomoc. Coś strzeliło w przewodach i nie miałem prądu. Było jakoś po 23.00. Co usłyszałem? Że nikt nie pełni w tej chwili dyżuru i pomoc nie będzie mogła być mi udzielona. Okazuje się, że w takim mieście, jak Piotrków, nie ma pomocy energetycznej o każdej porze dnia i nocy. Wydaje mi się, że to niedopuszczalne. W sytuacji nagłego zdarzenia nie będzie nikogo, kto mógłby mieszkańcom pomóc – mówi zbulwersowany mieszkaniec piotrkowskich Wierzei.


W czasie rozmowy z dystrybutorem dowiedziałem się, że od 22.00 do 6.00 – czyli w nocy - dyżury pogotowia energetycznego pełnią w swoich domach (będąc pod telefonem) wytypowani pracownicy. Reagują jednak na wezwania tylko w przypadkach, które zagrażają bezpośrednio życiu lub zdrowiu ludzkiemu.


W piotrkowskiej placówce energetycznej przy ul. Narutowicza (Rejon Energetyczny Piotrków Trybunalski) nie udało się w tej sprawie otrzymać oficjalnej odpowiedzi. Polecono skontaktować się z rzecznikiem firmy w Łodzi, który we wstępnej rozmowie stwierdził, że dyżury pogotowia są pełnione, ale sprawę chce dokładnie zbadać, by udzielić szczegółowej odpowiedzi w tym konkretnym przypadku.


Po kilku dniach udaje się uzyskać odpowiedź. - W RE Piotrków (podobnie jak w pozostałych 7 Rejonach) w nocy, tj. od godz. 22.00 do 6.00 nie ma dyżurów pogotowia energetycznego. Decyzja o powyższym została podjęta przez Zarząd naszej firmy. W  godzinach nocnych pełnione jest jedynie pogotowie domowe przez dwóch elektromonterów, którzy w przypadku konieczności są wzywani do pracy. Można przyjąć, że średni czas od momentu wezwania pełniących dyżur domowy do momentu wyjazdu z siedziby Rejonu na interwencję wynosi rzędu 30-40 minut - informuje Bartosz Wiśniewski, rzecznik PGE Dystrybucja Łódź-Teren.


Mimo wszystko wydaje się, że dyżury z doskoku to nie najlepszy pomysł. Czas potrzebny na udzielenie pomocy jest z pewnością dłuższy, kiedy trzeba rozpoczynać akcję w piżamie.


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (12)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Aman Amanranga13.10.2010 11:39

Mamy przykłady z ostatnich tygodni jak działają służby energetyczne w Polsce. Teraz lepiej nie wpuszczać ludzi z Zakładów Energetycznych bo coś pokombinują a potem stwierdzą, że człowiek coś grzebał przy liczniku i kara rzędu setek czy tysięcy złotych. Kiedyś mówiono, że ktoś musi nie spać aby spać mógł ktoś. Teraz widocznie w energetyce tak nisko zarabiają, że nikt nie chce pełnić dyżurów w nocy. Ale jak człowiek spóźni się z zapłatą to karne odsetki albo ciach i odcięcie. To jest polityka monopolistów. Gdyby ludzie mogli sami w większym stopniu wytwarzać energię samemu na swoje potrzeby to by dopiero im rura zmiękła. Tak jak TP S.A., które traci klientów dziesiątkami, albo jak monopol spirytusowy obniżył ceny alkoholu bo nikt by nie kupował tylko sam sobie robił. Oby przyszła pora na energetykę. Może kiedyś... A ostatnio podawali, że większość polskich linii energetycznych jest przestarzała i do wymiany. Tylko kto za to zapłaci?

00


klet ~klet (Gość)13.10.2010 09:34

Tak jak wszędzie - Bałagan(u..el) :D

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat