- Kierownik gazowni stwierdził, że dostali pozwolenie od Nadleśnictwa Piotrków, bo to jego teren. Nie sprawdzili jednak, że po drodze jest nasza działka - oburza się właściciel łąki. I zażądał 20 tys. zł odszkodowania za bezprawne wycięcie drzew. Zamierza też żądać pieniędzy za dzierżawę terenu pod gazociąg, o którego istnieniu wcześniej nawet nie wiedział.
Gazownia do wypłaty odszkodowania się nie kwapi. - Działaliśmy w dobrej wierze. Z dokumentów, które przejęliśmy wraz z gazociągami, wynikało, że to teren Lasów Państwowych, a mieliśmy z nimi umowy, uprawniające nas do wycinki drzew - mówi Bogusława Gutowska z łódzkiego oddziału Mazowieckiej Spółki Gazowniczej.
W najbliższy poniedziałek Sąd Rejonowy w Piotrkowie ma zdecydować, czy na wniosek pokrzywdzonego sprawą powinna zająć się prokuratura. Śledczy odmówili wcześniej wszczęcia dochodzenia, uznając, że nie ma dowodów, że pracownicy gazowni umyślnie spowodowali szkodę. Z dokumentacji służbowej, którą posiadali, miało bowiem wynikać, że działają zgodnie z prawem, bez zamiaru wyrządzenia szkody...
Marek Obszarny POLSKA Dziennik Łódzki
- Wigilia dla osób samotnych w SWPA "PAŁACYK"
- Tradycyjna szopka w Klasztorze oo. Bernardynów w Piotrkowie
- Potrącenie rowerzysty w Piotrkowie
- Nikodem i Maja w Piotrkowie. Aleksander i Laura w Bełchatowie
- Sześć zarzutów kradzieży dla 34-latka
- Łódzkie z rekordowym budżetem
- Wypadek w Milejowie, kolizja w Kamocinie
- Wygrana z programu "Jaka to melodia?" przekazana na leczenie Patryka Wysmyka
- Wszyscy to odczujemy. Co dalej z kompleksem energetycznym Bełchatów?