Nasze zawodniczki wykorzystując przerwę w rozgrywkach ligowych zmierzyły się z młodzieżową reprezentacją Polski i dopiero w ostatniej minucie zapewniły sobie zwycięstwo. Młode kadrowiczki zaprezentowały się z bardzo dobrej strony i przy odrobinie szczęścia mogły nawet wygrać. Po pięciu minutach spotkania było już 5:1 dla młodych reprezentantek kraju. Zdenerwowany postawą swoich zawodniczek trener Henryk Rozmiarek poprosił o przerwę. Zwrócił uwagę na to, że młodsze rywalki grają bardzo ambitnie i bez żadnych kompleksów dla rutynowanych koleżanek. Piotrcovia zaczęła grać lepiej, ale nie była w stanie do przerwy zniwelować strat z pierwszych minut. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem młodzieżówki 19:15.
W drugiej połowie na placu gry w zespole Piotrcovii pojawiła się Aleksandra Mielczewska i to głównie dzięki jej bramkom gospodynie w 45. minucie wyrównały na 24:24. Nasza kołowa w pierwszym kwadransie drugiej części gry rzuciła cztery gole zachowując przy tym stuprocentową skuteczność. Na trzy minuty przed końcem meczu Piotrcovia prowadziła różnicą trzech bramek (31:28) i wydawało się, że spokojnie dowiezie zwycięstwo do ostatniego gwizdka. Nieoczekiwanie jednak młode reprezentantki doprowadziły do remisu i dopiero bramki w ostatniej minucie rzucone przez Mielczewską i Agatę Wypych dały wygraną.
- Przez cały tydzień dziewczyny nie powąchały nawet piłki. Pracowaliśmy nad kondycją i wytrzymałością. Było to widać szczególnie w pierwszej połowie meczu. Przed nami jeszcze kilka dni treningów przed meczem w Lublinie. Jedziemy tam powalczyć choć zdajemy sobie sprawę, że zdobycie chociażby jednego punktu będzie ogromną niespodzianką - powiedział po spotkaniu Henryk Rozmiarek.
Piotrcovia - reprezentacja Polski U-19 (rocznik 1994 i młodsze) 33:31 (15:19)
Piotrcovia: Skura, Opelt - Brzezowska 1, Szafnicka 3, Waga 6, Kopertowska 6, Cieślak 2, Olek 1, Sadowska, Wypych 6, Sobińska 2, Mielczewska 5, Rol 1.
Trener: Henryk Rozmiarek