Było to już drugie trzęsienie ziemi jakie nawiedziło partnerskie miasto Piotrkowa w tym tygodniu. Ziemia drżała dzień wcześniej z magnitudą 5,3, trzęsienie zniszczyło pierwsze budynki, ale nikt nie został poważniej poszkodowany.
Wtorkowe trzęsienie okazało się znacznie silniejsze, a rozmiar strat jest przerażający. Wiemy co najmniej o 7 osobach, które zginęły – wśród nich znalazła się m. in. 13-letnia mieszkanka Petrinji. Kilkadziesiąt osób jest rannych, a służby cały czas pracują pełną parą przy odgruzowywaniu budynków i wydobywaniu uwięzionych ludzi.
Na ten moment nie da się oszacować nawet przybliżonej skali zniszczeń. Wszyscy najbardziej obawiają się kolejnych ofiar w ludziach, ale sytuacja tysięcy osób, które straciły dorobek życia jest również nie do pozazdroszczenia.
To jest jak Hiroszima, nie ma połowy miasta! Niemal wszystkie budynki uległy zniszczeniu i nie nadają się już do zamieszkania. Potrzebujemy pomocy!
– apeluje w dramatycznych słowach burmistrz Petrinji.
Na prośby o pomoc na szczęście już odpowiadają kolejne państwa oraz organizacje m. in. Unia Europejska czy Słowenia, a strumień wsparcia już powoli płynie do dotkniętych nieszczęściem Chorwatów.
Jak udało nam się ustalić również władze Piotrkowa chcą wesprzeć mieszkańców Petrinji i obecnie pozostają w stałym kontakcie ze swoimi chorwackimi partnerami. Na tę chwilę trwa ustalanie co będzie potrzebne i jak przekazać ewentualne wsparcie.
Zniszczona przez trzęsienie ziemi Petrinja została miastem partnerskim Piotrkowa trochę ponad rok temu - dokładnie w październiku 2019 roku. Jest to niewielkie miasteczko w położonym na południowy-wschód od Zagrzebia regionie Sisak-Moslavina. W Petrinji mieszka przeszło 15 tys. osób.
Niestety dramat mieszkańców jeszcze się nie skończył, od środowego poranka odnotowano już trzy wstrząsy wtórne, a tysiące osób z obawy o życie koczuje z dala od zabudowań i bez dachu nad głową.