One bardzo „ryją mózg”

Tydzień Trybunalski Piątek, 25 czerwca 20100
W Piotrkowie są już cztery sklepy z tzw. dopalaczami, a te ostatnie, mimo starań państwa, przez cały czas są środkami legalnie rozprowadzanymi. Skoro są legalne i nieszkodliwe, dlaczego nie sprzedawać ich dzieciakom i gimnazjalistom?
fot. ePiotrkow.plfot. ePiotrkow.pl

Czemu nie wywiesić plakatu „prochy, piguły, zioło"? - jaki pojawił się na jednym z piotrkowskich punktów sprzedaży. Policja bezradnie rozkłada ręce, a piotrkowskie nastolatki tylko... próbują. Tylko kilka razy, żeby się nie uzależnić.

 

Jeden z piotrkowskich punktów sprzedaży dopalaczy mieści się przy Al. Armii Krajowej. Należy do sieci Kolekcjoner.nl. Firma ma swoją siedzibę w Pabianicach, a podobne sklepy m.in. także w Radomiu, Poznaniu, Łodzi, Zgorzelcu, Pabianicach i Bełchatowie. Właściciel firmy jest nieuchwytny, a osoba zajmująca się sprzedażą i dystrybucją specyfików nie odbiera telefonu.

 

Zobaczymy, jak będzie

 

W pobliżu sklepu przy Armii Krajowej spotykam dwie gimnazjalistki z piotrkowskiego Gimnazjum nr 3. Gdy pytam o dopalacze, od razu odpowiadają, że za bardzo nic na ten temat nie wiedzą, bo niby skąd? Po chwili rozmowy, kolejnych pytaniach i zapewnieniach, że nikt się nie dowie o rozmowie, zaczynają zdradzać, że coś tam od znajomych słyszały. - A ma pan ochotę spróbować? - pytają. - Ogólnie to po dopalaczach osoba, które je zażyła, przez cały czas się śmieje - ze wszystkiego, np. z tego, że ma pan teraz koszulkę w paski. Marihuana chyba trochę bardziej rozluźnia niż dopalacze, a po tych specyfikach jest trochę inaczej, no i zależy też po czym. W Piotrkowie największą popularnością cieszy się chyba „Hardcore" - mówi jedna z dziewczyn. - A ja słyszałam o „Sztywnym miszy" - ma się po nim wrażenie, że się ciągle biega, a tak naprawdę siedzi się w miejscu. To nie działa długo, kilka godzin - dodaje koleżanka.

 

- Obie jesteśmy za legalizacją marihuany, ale takich specyfików - chyba nie. Choć tak naprawdę są one legalne, ale to tylko pozory. Dopalacze „ryją mózg". Od razu po zażyciu w ogóle nie da się myśleć. To działa bardzo szybko. Momentalnie myśli się o jakichś bzdurach. Najlepiej się gdzieś schować i nie pokazywać, bo od razu można poznać, że z takim kolesiem jest coś nie tak.

 

- My też próbowałyśmy, ile razy, nie pamiętamy - przyznają w końcu czternastolatki. - Nigdy w życiu nie wzięłabym amfetaminy czy czegoś takiego, ale dopalacze są łagodniejsze - tak nam się wydaje. - Wzięłyśmy z ciekawości, żeby po prostu zobaczyć, jak to jest. I jest śmiesznie, ale na następny dzień nic się nie chce. No i do tego na pewno może to uzależnić - przyznają.

 

Co na to rodzice? - pytam w końcu. - Niektórzy z naszych znajomych przyznali się rodzicom, że wzięli, bo nie chcieli tego ukrywać - i nic - mają chyba fajnych rodziców. Na pewno tego nie popierają, ale są tolerancyjni. - Moja mama, gdyby się dowiedziała, to od razu by mnie z domu wyrzuciła - mówi jedna. A druga od razu dodaje, że na pewno musiałaby się wyprowadzić za granicę, bo dla niej miejsca by już tutaj nie było. Przyznają, że to jest złe, jednak chęć spróbowania była silniejsza i dlatego spróbowały, mimo spodziewanych konsekwencji.

 

Oficjalnie do zażywania dopalaczy przyznaje się tylko kilka procent uczniów gimnazjalnych. - Tak naprawdę w Piotrkowie jest to ok. 70% osób, które spróbowały, bądź zamierzają spróbować - przyznają po chwili namysłu dziewczęta. - Niektórzy biorą to już nawet kilka lat i raczej normalnie się zachowują, ale... Muszą do tego wracać - chyba są uzależnieni. To nie jest narkotyk, ale działa tak jak on. Po jednym razie chyba jednak się nie uzależnisz - zastanawiają się piotrkowskie nastolatki.

 

Na koniec życzę dziewczynom, żeby mimo wszystko nie wracały do zażywania dopalaczy, a one z uśmiechem odpowiadają - Dzięki, zobaczymy, jak będzie.

 

Najważniejsze - zachęcić

 

Na większości używek oferowanych w sklepach z dopalaczami producent umieszcza adnotację „Nie do spożycia przez ludzi". Są one określane jako „obiekty kolekcjonerskie", „kadzidła", a nawet nawozy roślinne. Niebezpieczne dlatego, że każdy wie, do czego służą, a tak naprawdę sprzedającym nie można zarzucić łamania prawa. I do tego - dopalacze kosztują kilkadziesiąt, a nawet kilkanaście złotych - czyli tyle, żeby każdego nastolatka było na nie stać.

 

W Internecie aż roi się od kolejnych, coraz to nowszych specyfików. A opisy psychoaktywnych środków tylko zachęcają do sięgnięcia po zakazany owoc. „Pulse Ultra to kolejna nasza propozycja niepowtarzalnej mocy kolekcjonerskiej. Ponad godzinna przygoda, która momentalnie po włożeniu do klasera zabiera nas do krainy radości i ignorancji na wszystkie problemy świata. Jeśli lubisz być pozbawionym wszelkich zmartwień, jest to produkt dla Ciebie".

 

Kogo tu ścigać?

 

Czy policja może w jakiś sposób walczyć ze szkodliwymi środkami? Okazuje się, że nie bardzo. - Dopalacze nie znajdują się na liście substancji zabronionych przepisami Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Krótko mówiąc - nie są zabronione. Na wszelki wypadek policjanci monitorują jednak punkty, gdzie na terenie Piotrkowa sprzedawane są dopalacze. Na ten moment posiadamy wiedzę o funkcjonowaniu czterech takich punktów. Ściganie sprzedawców byłoby możliwe, gdyby sprzedawali środki zabronione. A piotrkowscy policjanci jak do tej pory nie prowadzili postępowań w związku z takimi zdarzeniami - stwierdza rzecznik piotrkowskiej policji - Małgorzata Para.

 

Według prawa można zażywać, ale nie można prowadzić pojazdu. - Policjant podejrzewający, że zachowanie danej osoby podejrzanej o popełnienie czynu zabronionego wskazuje na stan po zażyciu środków odurzających, może poddać daną osobę badaniu narkotesterem, który wskaże zażycie środków zabronionych. Aby potwierdzić to badanie albo ustalić inny zażyty środek, od danej osoby pobrana jest również krew. Badanie to wsparte opinią biegłych może wskazać na narkotyki. W Polsce przestępstwem jest kierowanie pojazdami po zażyciu środków odurzających. Postępowanie w sprawach, gdy badania krwi wskazują na inne środki, zależy od zebrania materiału dowodowego i opinii biegłych. Natomiast przepisy kodeksu wykroczeń zabraniają kierowania pojazdami pod wpływem alkoholu (kodeksu karnego również) lub podobnie działającego środka. Środkiem podobnie działającym do alkoholu jest każda substancja, która wpływa na funkcjonowanie systemu nerwowego człowieka. Zatem kierowanie pojazdem pod wpływem dopalaczy stanowi naruszenie przepisów prawa wykroczeń - dodaje rzecznik KMP w Piotrkowie.

 

***

 

Wydaje się, że problem dopalaczy może rozwiązać nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, którą przygotowuje resort zdrowia. To jedyny sposób na ukrócenie tego procederu. Albo po prostu zakażemy tego typu działalności, albo temat będzie powracał w nieskończoność, a procent „ciekawej" młodzieży wzrośnie jeszcze bardziej.

 


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (0)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat