W sprawie tej wielokrotnie interweniowali okoliczni mieszkańcy oraz radna Rady Miasta Jadwiga Wójcik, która poinformowała o procederze komendanta policji Tomasza Józefiaka. Poinformowała, jak sama mówi... 3 miesiące temu. - Doszły do mnie sygnały od mieszkańców o tej sprawie. Wiadomo, że nikt nie chce się ujawniać, żeby nie być szykanowanym. Dowiedziałam się o tym i przekazałam w konkretne ręce, wprost do komendanta policji i przez wiele miesięcy nic się nie dzieje. Komendant twierdzi, że to nie jest taka prosta sprawa, a w ogóle najpierw mnie spytał, czy ja mam świadka. W tym miejscu sprzedaje się papierosy nieletnim, dzieciom. Tam jest cały spęd. Dzieci przychodzą, kupują papierosy, popalają sobie w bramach i nikt nie reaguje. Wiadomo, że walczy się z patologią wśród dzieci i młodzieży. Od tego jest władza w tym mieście, żeby reagować na takie sytuacje. Nic nam nie da robienie programów „Wyciągamy dzieci z bramy”, jeśli tu mamy do czynienia z jawnym łamaniem prawa i nikt nic nie robi. Tę sprawę można przecież załatwić jednym ruchem. Wystarczy, żeby się tam zjawił dzielnicowy i zakazał sprzedawania tych papierosów – twierdzi Jadwiga Wójcik.
Co na to piotrkowska policja? Czy rzeczywiście mundurowi zignorowali proceder, o którym alarmowała radna? - 3 czerwca 2009 r. otrzymaliśmy od Straży Miejskiej pismo z załączonym ksero interpelacji radnej w sprawie sprzedaży papierosów z “okienka”. W tej sprawie prowadzimy czynności zmierzające do potwierdzenia takiego procederu – informuje sierżant Małgorzata Para, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie.
więcej w nr 25