- Fundusze europejskie dla województwa łódzkiego
- Wojsko opanowało Bugaj
- Dzień babci w przedszkolu Kubuś Puchatek w Piotrkowie
- Tragedia w szpitalu w Piotrkowie. Pacjentka nie przeżyła, bo odmówiono jej pomocy w szpitalu? [aktualizacja]
- Piotrkowska policja zatrzymała dilera narkotyków
- Prezydent Piotrkowa przekazał wyjątkowy dar na licytację WOŚP
- Wypadek na A1. Duże utrudnienia w kierunku Katowic
- Pożar budki z kebabem w Wolborzu. W środku były butle z gazem
- Pięć czołgów zatrzymanych pod Wolborzem przez ITD
Ktoś chce zniszczyć dorobek naszego klubu
Każdy zadaje sobie jednak pytanie, czy to tylko kalumnie wyrzuconego i szukającego odwetu działacza, czy też coś jest na rzeczy, skoro prokuratura wszczęła śledztwo...
- Poczekajmy, prokuratura prowadzi postępowanie, policja przesłuchuje ludzi, ale nie wiadomo komu i czy w ogóle będą stawiane jakieś zarzuty. Z obozami rzeczywiście może być coś na rzeczy, bo odpowiadał za nie ten, który dziś donosi, zbierał pieniądze.
Ta sprawa pana nie martwi?
- Osobiście jestem spokojny. Nie mam się czego wstydzić. Żadnych pieniędzy nikt nie ukradł. Sam sześć lat grałem za darmo, serce dla klubu oddałem. Ciężko harowaliśmy na to, z czego dziś miasto może być dumne. Mimo mizernego budżetu, mamy czwarte miejsce w ekstraklasie. Dochowaliśmy się siedmiu grup młodzieżowych i wszyscy się cieszą, i rodzice i dzieciaki. Niektórzy jednak wolą siedzieć przed telewizorem, sączyć jad, zazdrościć i patrzeć komu by tu kłodę pod nogi rzucić. Taką mamy mentalność.
Marek Obszarny POLSKA Dziennik Łódzki