O Strefie Płatnego Parkowania napisano już chyba wszystko. Wiadomo, że jest, i że się za nią płaci. Parkingów w Piotrkowie jednak brakuje, a samochodów coraz więcej.
I coraz częstsze słychać narzekania korzystających z bezpłatnych parkingów, jak również ich właścicieli. - Wybudowałam parking obok swojej firmy. Miał w założeniu służyć tym, którzy z usług firmy korzystają. Niestety, jest inaczej - mówiła na antenie radiowego Magla właścicielka jednego z zakładów. - Większość miejsc zajmują osoby, które akurat załatwiają coś "na mieście", w pobliżu mojej firmy. U mnie parkują, bo jest bezpłatny. Kiedy zwracam im uwagę, że to miejsce tylko dla klientów, jestem wyzywana i obrażana. Kiedy zwróciłam się z prośbą o interwencję do strażników miejskich, jeden z nich powiedział, że straż nie może interweniować na terenie prywatnym, że muszę tam zamontować bramkę. Ręce opadają...
Takich problemów właściciele i użytkownicy prywatnych, bezpłatnych parkingów mają więcej. Podobnie jest na jednej z posesji przy ulicy Słowackiego, gdzie funkcjonują m.in klub fitness, salon kosmetyczny i chińskie centrum handlowe. Parking na kilkadziesiąt aut jest zapełniony przez niemal cały dzień. - I to wcale nie są klienci siłowni, czy salonu - uważa jeden ze słuchaczy. - Po prostu załatwiają coś w pobliżu i parkują za darmo. Znaku widocznego przy wjeździe na posesję jakby nie zauważają...
Okazuje się, że za takie postępowanie można otrzymać mandat. I to wcale niemały.
- 500 zł plus pięć punktów karnych - powiedział w Maglu Krzysztof Szymański z piotrkowskiej drogówki. - Jeśli przed wjazdem gdziekolwiek stoi znak zakazu, to nie wolno tego lekceważyć, bo grozi za to wspomniana kara. Znak został ustawiony zgodnie z prawem przez właściciela. I jeśli ktoś do niego się nie stosuje, ponosi konsekwencje. Takie zgłoszenia - przyznaję sporadyczne - przyjmuje policja, ale także straż miejska.
Może nie wszyscy wiedzieli, że takie rzeczy można zgłaszać?
Dyskusja na ten temat także na profilu Magla na Facebooku. Oto jej fragment.
"Wystarczy zobaczyć, co się dzieje w okolicy Akademii w szkolny weekend. Mimo iż szkoła posiada swój prywatny parking (na którym stoi najwyżej 15 aut) i tak wszelkie możliwe miejsca na okolicznych parkingach są zajmowane przez studentów, nie mówiąc o chodniku naprzeciwko uczelni."
"Pracuję w szpitalu na ul. Roosevelta. Na tamtejszy parking dla pracowników (znak z tabliczką na wjeździe) wjeżdża kto chce. A że miejsca mało, to często pracownicy nie mają gdzie zaparkować... Straż miejska jakby chciała, to może zarobić tu "parę" PLN..."
"W Piotrkowie Straż Miejska nie robi nic kompletnie, a przykładem na to może być samowolka przed basenem na Belzackiej. Ale kogo to..."
Więcej na Magiel - audycja radiowa na Fb.