Interakcje z kulturą nie mają nic wspólnego.

00

performens co to w ogole jest , idiotyczne pomysly , ludzie idiotow z siebie robia tylko nie mowcie ze to sztuka bo pekne ze smiechu , ja tez moge sie opic zarzy ... sie caly , polozyc na slowaka pod fontanna i to dla mnie bedzie performens , a dla innych nie , i chcialbym za to wziac kase ;-)

00

a ja tam ich lubie.chociaz cos po sobie pozostawia zawsze.a to jakis kawalek murku z pretami a to krzeslo stoi pod mostem do tego nasze lokalne dzielo czyli barany z kamieni i drutu jeszcze murek na sulejowskim rondzie murek w parku przy fontannie no i arcy dzielo murek w rynku to juz wogole happy miasto

00

W skrócie: promocja miasta jest działaniem "odsiebnym", a nie "wsobnym". "Wsobny" wizerunek miasta budowany jest np. na forum miejskiego portalu (taki rodzaj demotywatora).
Promowanie na zewnątrz powinno pomóc ludziom z innych miejscowości skojarzyć Piotrków nie tylko z postaciami Trynkiewicza i Joli Rutowicz, czy budową super-pierdla.
Malutki Osiek ma Gospel Camp Meeting, malutka Góraszka - festyn lotniczy, malutka Bychawa - "Święto Pieroga".
Piotrków ma (miał?) tylko "Dni Piotrkowa" i "Dżuwenalia",
jak tysiąc innych Pcimiów Dolnych.
Interakcje to coś, co wyróżnia miasto na tzw. "dużym tle".
I wcale nie muszą podobać się większości Piotrkowian, bo są skierowane do przyjezdnych i tej mniejszości tubylców, która interesuje się alternative art.
A większość zresztą z kulturą sensu largo jest bardzo na bakier, co na niniejszym forum widać, słychać i czuć :/

00

Trzeba liczyć zamiary wedle sił. W alternatywie był festyn ludowy na którym 'da więcej czadu Maryla Rodowicz'. Krytyka, krytyką...zaproponuj coś lepszego. W mojej opinii na taki festiwal przybywają do Piotrkowa nowi: Andy Warhol, Basquiat czy Banksy...na razie nie odkryci.Dodatkowo to impuls dla miejscowej sztuki. Ten festiwal to również wymiana myśli międzykulturowej. Za małe pieniądze zrobiono dużo dobrego. jak by to ekonomiści powiedzieli:dobra stopa zwrotu z inwestycji. Poza tym nie nazwał bym performansów pajacami...bo to bardzo źle świadczy o poziomie... (ale nie performansu w Piotrkowie).

00

Nie porównuj przedstawień tych pajaców do opery czy filharmonii, bo to jak porównywanie kury do orła.

00

Ta impreza skierowana jest do bardzo wąskiego grona odbiorców. Wytłumacz mi promocję małego miasta poprzez tworzenie heppeningu, który zainteresuje 1/100 miasta. Ja rozumiem masowe imprezy na które może przyjść pół piotrkowa. Ale tego niestety nie mogę nazwać sztuką. Performance - okey - na ulicach jako spontan, czemu tak nie jest? Musi być organizowana specjalna impreza? Jeśli ci performerzy mają coś do przekazania publiczności to tak właśnie powinno się to odbywać. Na zamkniętej imprezie to KAŻDY może być performerem! Wyjdę zrobię coś głupiego i już jest to nazwane sztuką. Coś tu jest nie tak.

00

a dlaczego nie pojda w plener na golasa znowu

00

Dlaczego miasto nie zorganizuje normalnych imprez jakie były 8-10 lat temu.
Juwenalia się zbliżają, a tu ani widu ani słychu.
Masakra

00

STOP pseudo-sztuce!

00