Według metodologii Eurostatu, w lutym stopa bezrobocia w Polsce, po dostosowaniu sezonowym, wyniosła 3,1 proc., tyle samo, co w styczniu. To najniższy poziom bezrobocia spośród krajów unijnych. Tuż za Polską są Czechy z bezrobociem 3,2 proc. i Holandia 3,6 proc. Na drugim biegunie znajdują się Hiszpania z bezrobociem 16,1 proc., Grecja - 15,8 proc. i Włochy - 10,2 proc.
"Polska ma nie tylko najniższy poziom bezrobocia w UE, ale też najmniejszy spośród unijnych krajów wzrost bezrobocia rok do roku wynoszący 0,1 pkt proc. Dla porównania w Czechach, czyli kraju, który jeszcze niedawno był numerem jeden w tym zestawieniu, stopa bezrobocia rdr wzrosła o 1,4 pkt proc, znacznie powyżej średniego wzrostu w UE na poziomie 1 pkt proc." - podkreślił Kubisiak.
„Pod względem wzrostu rok do roku rekordzistami są: Hiszpania, Estonia i Litwa, gdzie stopa bezrobocia wzrosła powyżej 2 pkt proc. Odczyt Eurostatu jest więc potwierdzeniem, w jakim trendzie Polska się utrzymuje, jeśli chodzi o stopę bezrobocia" – powiedział ekspert.
Zawdzięczamy to - wskazał - m.in. strukturze polskiej gospodarki. "Tam, gdzie bezrobocie jest najwyższe, szczególnie w krajach południa Europy, udział turystyki w zatrudnieniu i PKB jest wysoki. Ponadto takie kraje, jak Hiszpania, Grecja i Włochy, nie uporały się ze skutkami poprzedniego kryzysu" - tłumaczył Kubisiak.
Podkreślił, że w Polsce turystyka i gastronomia zatrudniają stosunkowo mało osób, a największym pracodawcą jest pozostający w bardzo dobrej kondycji przemysł.
Ekspert zauważył też, że Polska weszła w kryzys z historycznie niskim bezrobociem i dużą liczbą nieobsadzonych wakatów. "Gdy się rozpoczął kryzys, nasze firmy nie poszły ścieżką zwalniania ludzi. Wykorzystując m.in. tarcze antykryzysowe, stwierdziły, że będą cięły plany zatrudnieniowe, a nie samo zatrudnienie, przez co w ub.r. spadł popyt na pracę, ofert na rynku pracy było o jedną trzecią mniej, ale nie spadło tak radykalnie zatrudnienie" - zaznaczył.
Jednocześnie zwrócił uwagę na lekki spadek liczby osób biernych zawodowo w ub.r. "To pokazuje, że Polska nie idzie drogą Włoch czy Portugalii, gdzie bezrobocie w ujęciu rocznym drastycznie nie wzrosło, ale masowo przybyło osób biernych zawodowo" – stwierdził Kubisiak.
Dodał, że niepokojący jest natomiast u nas wzrost bezrobocia wśród młodych, a także wzrost liczby biernych zawodowo w tej grupie.
Eurostat uwzględnia jako bezrobotnych osoby w wieku produkcyjnym, które utraciły pracę i chcą znaleźć nową. Oddzielną kategorią są osoby bierne zawodowo, które pracy nie szukają.
Autor: Karolina Mózgowiec