Profilaktyka z zakresu udzielania pierwszej pomocy jest niezwykle istotna. Organizatorzy akcji „Twoje ręce mogą uratować komuś życie” miała na celu podniesienia świadomości o nagłym zatrzymaniu krążenia.
W trakcie tego wydarzenia instruktor uczył młodzież, jak mogą prawidłowo przeprowadzić resuscytację krążeniowo-oddechową. Wszystko po to, aby jak najwięcej młodych ludzi było świadomych, jak może uratować komuś życie. Uczniowie w trakcie tych zajęć ćwiczyli m.in. zmianę ratowniczą. Dowiedzieli się, ile osób do tego potrzeba i jak jest to skomplikowany, męczący proces. Młodzież rozwiązywała także test wiedzy o pierwszej pomocy - mówi Anna Jędrzejewska z punktu informacji europejskiej Europe Direct w Piotrkowie. - Młodzi ludzi są bardzo chłonni i otwarci na pozyskiwanie nowej wiedzy, dlatego to młodzież może być w stanie pomóc w momencie, kiedy dorosły się zawaha. Ważne jest to, aby od najmłodszych lat przekazywać im informację z zakresu udzielania pierwszej pomocy m.in. resuscytacji krążeniowo-oddechowej - dodaje współorganizatorka.
W akcji pomogli instruktorzy oraz ratownicy z Jednostki Strzeleckiej 1031 w Piotrkowie. W trakcie tego wydarzenia uczniowie oprócz wysłuchania najistotniejszych informacji o pierwszej pomocy mieli okazję przećwiczyć na fantomie wykonanie resuscytacji krążeniowo-oddechowej.
Uważam, że taki akcje są bardzo ważne. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, kiedy przydarzy się taka sytuacja, w której będziemy musieli komuś pomóc. Takie zajęcia pomagają nam w pozyskiwaniu nowych umiejętności z pierwszej pomocy, dzięki czemu lepiej możemy sobie poradzić - mówi Mikołaj Oleksiewicz, uczeń Szkoły Podstawowej nr 3 w Piotrkowie.
Wśród młodzieży biorącej udział w akcji znalazł się także uczeń, który jest już ratownikiem WOPR.
Nigdy nie miałem jakiś dodatkowych zajęć. Stwierdziłem, że ratownictwo może stać się moim hobby i tak faktycznie się stało. W mojej opinii wiedza moich rówieśników z zakresu udzielania pierwszej pomocy jest dość średnia, ale zawsze można to poprawić. Dlatego takie zajęcia profilaktyczne są istotne. Społeczeństwo często nie umie wykonać poprawnie czynności związanych z pierwszą pomocą. Nie możemy bać się m.in. wybić szybę w aucie, czy przeciąć ubranie, jeśli to konieczne. Najważniejsze jest ratowanie życia. W tym momencie prawo stoi po stornie pomagającego - Borys Koprek, ratownik WOPR oraz uczeń SP3 w Piotrkowie. - Po ocenie bezpieczeństwa należy sprawdzić przytomność poszkodowanego m.in. poprzez szturchanie za ramię. Jeżeli osoba nie daje znaków życia, oceniamy oddech, jeżeli nie oddycha, to przystępujemy do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Polega ono na 30 uciśnięciach klatki piersiowej oraz dwóch oddechach ratowniczych. Warto pamiętać, że jeżeli poszkodowana osoba jest nam obca, nie musimy wykonywać oddechów - dodaje uczeń.
Jak istotnym problemem jest nagłe zatrzymanie akcji serca, pokazują informacje przedstawione przez Europejską Radę Resuscytacji:
- każdego roku u około 400 tys. Europejczyków występuje nagłe i niespodziewane zatrzymanie krążenia, z czego większość przypadków zdarza się poza szpitalem. Nagłe zatrzymanie krążenia poza szpitalem może zdarzyć się wszędzie, na przykład na ulicy, w miejscu pracy lub w domu, w czasie ćwiczeń rekreacyjnych oraz innego typu wysiłku fizycznego;
- aktualnie mniej niż jedna osoba na dziesięć przeżywa to zdarzenie! Podjęcie resuscytacji krążeniowo-oddechowej przez świadków zdarzenia może spowodować 2-3 krotny wzrost przeżywalności. Niestety, tylko w 1 przypadku na 5 zdarzeń pozaszpitalnego nagłego zatrzymania krążenia podejmowana jest resuscytacja;
- 350 tys. pozaszpitalnych zgonów sercowych to tysiąc zgonów dziennie, każdego dnia w Europie;
- gdyby więcej ludzi umiało udzielać pierwszej pomocy w nagłym zatrzymaniu krążenia, 100 tys. osób rocznie w Europie mogłoby żyć.
Organizowanie takich akcji jak "Twoje ręce mogą uratować komuś życie" ma wpłynąć na zwiększenie skuteczności w udzielaniu pierwszej pomocy.