Temat podjęli w ostatnim czasie prowadzący magazyn Magiel w radiu Strefa FM. Zmiana przepisów, która obowiązuje od dwóch lat, spowodowała sporo zamieszania na drogach. Wielokrotnie spotykamy się z sytuacjami, w których piesi po prostu wchodzą na przejście, ani razu nie oglądając się na ulice.
Gdzie się podziała dawna zasada o tym, że "przed wejściem na pasy należy spojrzeć się w lewo, w prawo i jeszcze raz w lewo i wejść można dopiero po upewnieniu się, że nie nadjeżdża samochód czy inny pojazd"? – pytał pan Michał na facebookowym profilu Magla. - Zamiast tej zasady dziś mamy plagę "zombiaków" wpatrzonych w telefony, wchodzących bezceremonialnie pod koła, często ze słuchawkami na uszach - dodawał pan Michał.
Piesi są w błędzie, uważając, że mają pierwszeństwo, będąc w okolicach przejścia dla pieszych. Potwierdzają to także policjanci.
Pieszy to niechroniony uczestnik ruchu drogowego. To od nas, od pieszych, zależy nasze bezpieczeństwo. Jest to przede wszystkim kwestia zdrowego rozsądku. Przepisy nie zwalniają pieszego z obowiązku rozejrzenia się, czy może wejść na jezdnię bezpiecznie. To jest podstawowa zasada - przekonywała asp. sztab. Barbara Stępień z Komendy Powiatowej Policji w Opocznie, dodając, że zmiana przepisów sprzed dwóch lat
nakłada na kierowców obowiązek zachowania szczególnej ostrożności w rejonie przejść dla pieszych. - Nie jest doprecyzowane, co ustawodawca miał na myśl. Z naszego doświadczenia wynika, że kierujący, który dojeżdża do oznakowanego przejścia dla pieszych, ma obowiązek zwolnić i obserwować otoczenie. Czy osoba, która jest na chodniku i dochodzi do przejścia dla pieszych, nie wyraża chęci wejścia na nie. Pamiętajmy jednak, że pieszy, który dochodzi do przejścia nie powinien wkraczać na to przejście nagle. Powinno one być poprzedzone upewnieniem się, czy nie nadjeżdża samochód - dodaje asp. sztab. Barbara Stępień.
Słowa policjantki potwierdza także radca prawny Bartłomiej Krasiński.
Przede wszystkim zarówno pieszy, jak i kierowca są zobowiązani zachować szczególną ostrożność w rejonie przejść dla pieszych. Przepis mówi, że pierwszeństwo ma pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych i wchodzący na przejście. Wchodzący to nie znaczy oczekujący, czy zbliżający się. Jeżeli widzimy pieszego, który idzie w kierunku przejścia, to nie znaczy, że będzie on przez nie przechodzić. Nie musimy więc zatrzymywać się i go przepuszczać. Natomiast jeżeli pieszy znajduje się przy krawędzi jezdni i wykonuje ruch, w kierunku wejścia na to przejście, to mamy obowiązek się zatrzymać i umożliwić mu przejście - dodaje Bartłomiej Krasiński.
Rozmówcy podkreślali, że kierowcy zbliżając się do przejścia, powinni zwolnić, aby bez żadnych problemów móc wykonać manewr zatrzymania.
To nie jest tak, że pieszy może zawsze wchodzić na przejście. Przepisy zabraniają pieszym wchodzenia bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd. Pieszy musi zachować szczególną ostrożność, rozejrzeć się i poczekać na bezpieczne przejście - podkreśla Bartłomiej Krasiński.
Przypomnijmy, że za nieustąpienia pierwszeństwa pieszym kierujący karany jest mandatem w wysokości 1500 złotych. Otrzymuje także 12 punktów karnych. Gdy nie zgadzamy się z decyzją funkcjonariuszy, to mamy prawo odmówić mandatu karnego. Policja kieruje wówczas wniosek do sądu i tam przedstawiamy swoje racje.