- Nie mam komu przekazać funkcji, gdyż nikt nie jest nią zainteresowany - mówi Dariusz Dzwonnik, który w grudniu ubiegłego roku złożył rezygnację.
- Od kilkunastu tygodni prowadzimy rozmowy z potencjalnymi kandydatami. Jednak nie ma chętnych. Być prezesem klubu to nie jest prosta rzecz. Dziennie trzeba poświęcić na to minimum 5-6 godzin. W związku z tym muszą to być pasjonaci. A popierać ich muszą osoby, którzy będą wspierać klub finansowo. Stanowisko prezesa i wiceprezesa w klubie to funkcje społeczne - tłumaczy prezes Dzwonnik.
Z nieoficjalnych informacji wiemy, że są osoby zainteresowane przejęciem klubu, jednak dopiero od czerwca, kiedy wyjaśni się ostatecznie, w której lidze w nowym sezonie będzie występowała Concordia.