Wbili 40 tabliczek, przypominających nekrologi, w miejscach, gdzie doszło do śmiertelnych wypadków. Na tym odcinku drogi zginęli piesi, rowerzyści, kierowcy – w tym małżeństwa, tak było na przykład w Poniatowie.
- Nie zdecydowaliśmy się na wbicie 80 nekrologów, gdyż to wyglądałoby bardzo niewiarygodnie, chyba nikt nie uwierzyłby, że na odcinku zaledwie 14 km zginęło aż tyle osób, ale to niestety prawda. Mam nadzieję, że kierowcy przejeżdżający tym odcinkiem, widząc te tablice, zdejmą nogę z gazu i przeżyją. Ta droga jest bardzo wąska, jednopasmowa, jedzie się tędy bardzo wolno i często stoi w korkach, więc kierowcy chcą nagle nadrobić i często nieodpowiedzialnie wyprzedzają, dlatego dochodzi tutaj do tak wielu czołowych zderzeń - powiedział nam Jacek Zajączkowski, współinicjator akcji S12 natychmiast.
Tabliczki wbito poza pasem drogowym, może będą skuteczniejsze od znajdujących się tam znaków. Kilka lat temu przy drogach często można było spotkać tzw. czarne punkty, na których znajdowała się informacja dotycząca liczby osób, które zginęły w tym miejscu. Gdyby taką tablicę zainstalowano przy DK12, bardzo często trzeba by ją aktualizować, do ostatniego śmiertelnego wypadku doszło na tej drodze przecież w piątek, 26 lipca. Pisaliśmy o tym tutaj, zachowajcie więc ostrożność.