Początkowo był miejscem pochówku zmarłych na cholerę. Z czasem stał się główną nekropolią miasta. Ostatnie miejsce spoczynku znaleźli tu i zwykli piotrkowianie, i obywatele wielce zasłużeni dla naszego miasta i kraju – oficerowie Wojska Polskiego, dawni powstańcy, lokalni notable, ludzie kultury i nauki czy filantropi. Z racji oryginalnych i zabytkowych nagrobków nazywany jest także piotrkowskimi Powązkami. I jak każde takie miejsce kryje on wiele tajemnic…
Podwójne insygnia śmierci, czyli skrzyżowane pochodnie zwrócone głowami w dół znajdują się na drzwiach kaplicy Burghardów. Dzieje samego Karola Burgharda (1815-1887) należą do tragicznych. Tego właściciela ziemskiego, m.in. dóbr w Mierzynie i Milejowie, los potraktował okrutnie. Przeżył wszystkie swoje dzieci, na skutek choroby został sparaliżowany w wieku 35 lat, gdy miał lat 57 został wdowcem. W dziejach Piotrkowa zapisał się jako twórca Towarzystwa Dobroczynności dla Chrześcijan, któremu przekazał cały swój majątek, szacowany na 58 tys. rubli.