Pochodzący z Piotrkowa Wrocławski, który pierwsze swoje kroki na zapaśniczej macie stawiał w GKS Piotrcovia, przebywa w Stanach Zjednoczonych od połowy lat dziewięćdziesiątych minionego stulecia.
Po zakończeniu kariery sportowej Wrocławski był właścicielem hurtowni alkoholu w Piotrkowie. Pewnego dnia zniknął jednak z miasta, zostawiając po sobie liczne zobowiązania finansowe. Odnalazł się po jakimś czasie w Phoenix - stolicy stanu Arizona. - Ja, prosty chłopak z ulicy Roosevelta, musiałem się nauczyć tego kraju. Na początku było bardzo ciężko, ale z biegiem czasu jakoś się przyzwyczaiłem i Ameryka stała się moim domem – zwykł mawiać.
Wrocławski ścigany jest przez polski wymiar sprawiedliwości za wyłudzenie kredytów i malwersacje finansowe. Kwota, o jakiej mowa, jest niebagatelna, gdyż wynosi około 350 tysięcy dolarów. W chwili, kiedy oddawaliśmy ten numer do druku, Wrocławski miał zostać, zgodnie z decyzją sądu w Arizonie, zatrzymany i osadzony w areszcie. Tam ma oczekiwać na ekstradycję do Polski.
Sprawa ta ciągnie się od wielu lat i nie uległa przedawnieniu. W 2005 roku wydano nakaz aresztowania Wrocławskiego. Wtedy były zapaśnik spędził siedem miesięcy w areszcie. Do ekstradycji jednak nie doszło. Wszystko wskazuje na to, że teraz będzie inaczej. Sąd Apelacyjny w Phoenix odrzucił bowiem wniosek obrońców byłego zapaśnika o zablokowanie ekstradycji. Inaczej mówiąc - nic nie stoi już na przeszkodzie, aby Wrocławski został deportowany do Polski, gdzie odpowie za popełnione czyny przed wymiarem sprawiedliwości.
Wrocławski w Stanach Zjednoczonych jest cenionym szkoleniowcem. Miał duży wkład w zdobycie złotego olimpijskiego medalu przez Rulona Gardnera, który w finale igrzysk olimpijskich w Sydney (2000) pokonał niezwyciężonego Rosjanina Aleksandra Karelina.
- Na macie walczyło wtedy ciało Gardnera i moja głowa. Spełnił moje największe marzenie - mówił po tych igrzyskach Wrocławski.
W 2012 roku, jako pierwszy polski zapaśnik, odznaczony został przez Międzynarodową Federację Zapaśniczą (FILA) Złotą Paterą. Przyznano mu ją z okazji 30. rocznicy zdobycia tytułu mistrza świata. Ostatnio pracował jako trener zapasów w American Pankration prowadzonej przez jednego z jego amerykańskich przyjaciół.
Wrocławski na antenie lokalnej telewizji w Phoenix przyznał, że boi się wrócić do kraju. - Ameryka to moje miejsce, mój dom. Tutaj jest całe moje życie. Jeśli wrócę do Polski, to mogę już nigdy nie zobaczyć swojej żony i dzieci - mówił były zapaśnik.
Wrocławski nigdy oficjalnie nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, mówiąc, że to zemsta za jego “niewyparzony język”.
- Gotowi na Rol-Szansę?
- Trochę mydła i wody, a tyle radości
- 5 lat od wejścia w życie „ustawy śmieciowej”. Jest czyściej?
- Czy przydrożne drzewa pójdą pod topór?
- Gotowi na imieniny? [UWAGA! ZMIANA W PROGRAMIE]
- Garbata miłość na czterech kółkach
- Piotrcovia w długach. Czy nowy prezes uratuje klub?
- Samobójstwo policjanta. Czy musiało do tego dojść?
- Kolejny amerykański prezydent będzie miał swoją ulicę w Piotrkowie?