Współpraca dotyczy warsztatów muzycznych i wspólnych kontaktów uczniowskich orkiestr smyczkowych z obu miast. - Pierwsza część projektu miała miejsce w ubiegłym roku. Gościliśmy wtedy 24-osobową grupę młodzieży niemieckiej. Owocem pracy połączonych sił były dwa koncerty w naszym mieście – mówi Daniel Baranowski z PSM I i II st. w Piotrkowie.
W tym roku w dniach 29.05 - 01.06.2013, 23-osobowa grupa uczniów z piotrkowskiej szkoły muzycznej pod opieką trojga pedagogów była z rewizytą w partnerskim Esslingen. - Podobnie jak u nas, po całodniowych próbach, w piątek wieczorem 30 maja na urokliwym dziedzińcu Agneshof odbył się wspaniały, dwugodzinny koncert, na którym prezentowali się młodzi artyści z obu szkół – dodaje D. Baranowski. -Najpierw wystąpiła młodsza część orkiestry z Piotrkowa, prezentując muzykę polskiego renesansu (Suita staropolska W. Długoraja). Następnie usłyszeliśmy m.in. koncert na dwoje skrzypiec A. Vivaldiego w wykonaniu strasznych uczniów piotrkowskiej orkiestry (solistkami były: Weronika Kaźmierczak i Marta Krasoń). Orkiestrę z Piotrkowa poprowadziła pani Ewa Izydorczyk-Grzelak. Potem koncertowała orkiestra z Esslingen, a na zakończenie połączone siły złożone z obu orkiestr. Miejsce za pulpitem dyrygenckim zajęła pani Dorit Frey i usłyszeliśmy repertuar złożony z przebojów muzyki filmowej, musicalowej i rozrywkowej. Koncert stał na wysokim poziomie artystycznym, o czym świadczą recenzje, które ukazały się następnego dnia w lokalnej prasie i Internecie.
W sobotę połączone orkiestry wystąpiły dwukrotnie w wielkim centrum handlowym Möbel Rieger, budząc zachwyt przebywających tam klientów. Wszyscy członkowie piotrkowskiej orkiestry byli gośćmi rodzin swoich rówieśników z Esslingen. Rodziny niemieckie wspaniale pełniły rolę gospodarzy. Oprócz spania i jedzenia organizowały młodzieży czas wolny w postaci wycieczek po okolicy. Wszyscy młodzi piotrkowianie byli w Esslingen po raz pierwszy. Mimo to część z nich nawiązała prywatne, serdeczne kontakty.
- Od strony artystycznej młodzież nasza czuła się doceniona i w pełni dowartościowana. Niemiecka publiczność - znająca się i liczna - gorąco przyjmowała młodych artystów – dodaje Daniel Baranowski.